Aktualnie wiele mówi się o przyszłości Sergio Pereza. To jego trzeci sezon w Red Bullu i ponownie nie był w stanie zbliżyć się do Verstappena, który już zapewnił sobie status trzykrotnego mistrza Formuły 1.
Perez ma ponad 200 punktów straty do swojego kolegi z zespołu i tylko 30 przed Lewisem Hamiltonem, mimo że ma znacznie szybszy samochód niż gwiazda Mercedesa. Red Bull chce, aby Meksykanin utrzymał drugie miejsce i prawdopodobnie będzie miał problemy z utrzymaniem posady za kierownicą bolidu RB19, jeśli nie będzie w stanie tego zrobić w pięciu wyścigach, jakie zostały do końca sezonu.
Marko, wieloletni doradca zespołu, który ma również duży wpływ na decyzje kierowców, ma pewną sympatię dla Pereza. To on podpisał z nim kontrakt przed sezonem 2021, po tym jak został zwolniony przez Racing Point.
Marko uważa, że większość innych kierowców jechałaby na tym samym poziomie co Perez, gdyby współpracowali z Verstappenem - W tej chwili widzę tylko jedną osobę, która mogłaby zbliżyć się do Maxa i jest to Fernando Alonso - powiedział niemieckiemu kanałowi telewizyjnemu Sport1.
Alonso nie walczył o mistrzostwo od ponad dekady, a od ostatniego zdobycia tytułu minęło 17 lat. Ale w wieku 42 lat przeżywa prawdziwy renesans kariery w zielonym bolidzie Astona Martina.
Hiszpan do tej pory siedem razy stawał na podium w tym roku i w pierwszych rundach był głównym zagrożeniem dla kierowców Red Bulla. Chociaż konkurencyjność Aston Martina osłabła wraz z postępem sezonu, Alonso pozostaje czwarty w klasyfikacji kierowców i ma ponad trzykrotnie więcej punktów niż jego kolega z zespołu Lance Stroll.
Podczas gdy Marko wyraźnie podziwia najstarszego obecnego kierowcę F1, szef zespołu Christian Horner obawia się niebezpieczeństw związanych z posiadaniem dwóch kierowców o statusie "alfa" w tym samym zespole. Na szczęście Marko już zwrócił uwagę, że Red Bull ma już trzech kierowców, którzy prawdopodobnie będą bardziej zgodni i którzy skorzystaliby z szansy zastąpienia Pereza.
Odniósł się do Liama Lawsona, który w przyszłym sezonie ma być kierowcą rezerwowym zarówno Red Bulla, jak i AlphaTauri. Nowozelandczyk zaimponował swoim pierwszym posmakowaniem wyścigów F1, zastępując Daniela Ricciardo, który wraca do zdrowia po operacji po złamaniu kości w lewej ręce.
34-letni Ricciardo sam dał jasno do zrozumienia, że celuje w "bajkowy" powrót na fotel wyścigowy u boku Verstappena, który kiedyś był jego. A jego obecny kolega z zespołu Yuki Tsunoda może również znaleźć się w kadrze po zdobyciu nowego kontraktu w AlphaTauri dzięki swoim występom w pierwszej połowie tego sezonu.
