https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Lex Szyszko" po krakowsku, prokuratura umarza sprawę wielkiej wycinki

Piotr Ogórek
Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Prokuratura nie stwierdziła naruszenia prawa przy masowych wycinkach drzew w Krakowie na początku roku, w związku z tzw. „lex Szyszko”.

Od początku roku obowiązywała nowa ustawa o ochronie przyrody, potocznie zwana „lex Szyszko” od nazwiska ministra środowiska, która liberalizowała zasady wycinki drzew. Właściciele terenów, na których prowadzono wycinki nie musieli mieć na to zgody, nie były też koniecznie nasadzenia zastępcze.

W Krakowie pod topór poszło tysiące drzew. Urzędnicy nie potrafili oszacować ile. Zaniepokojeni mieszkańcy, aktywiści miejscy i ekolodzy wiele spraw zgłaszali do prokuratury.

Zakładano bowiem, że dochodziło do naruszeń prawa, że wycinki prowadzono np. w okresie lęgowym zwierząt, co jest zakazane. Teraz prokuratura zamyka większość spraw, w których stwierdza, że do złamania przepisów nie doszło.

Wycinka drzew w centrum Krakowa. Ostatnie chwile "Lex Szyszko"

W pierwszym kwartale roku drzewa wycinano m.in. w Borku Fałęckim w Lesie Borkowskim pod budowę bloków. Przy alei Pokoju wycięto drzewa w związku z planowaną budową pod nową siedzibę urzędu marszałkowskiego. Drzewa znikały też w rejonie Parku Lotników polskich, a blisko 300 sztuk wycięła też Politechnika Krakowska ze swojego terenu pomiędzy Stella-Sawickiego i Jana Pawła II.

Okazuje się, że większość postępowań w tych sprawach już zakończono. Potwierdziła to już Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

- Sprawdzamy jeszcze w pozostałych prokuraturach rejonowych, czy ostatecznie zakończono już wszystkie sprawy związane z wycinką drzew - dodaje Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

W umorzonych postępowaniach śledczy stwierdzili, że nie doszło do złamania prawa, a ich decyzje są już prawomocne. Osoby usuwające drzewa ze swoich działek działały w zgodzie z „lex Szyszko”. Śledczy dysponowali też opiniami dendrologicznymi, z których wynikało, że w wielu przypadkach doszło do wycinki drzew chorych.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc
Nie ma sie co denerwowac,teraz beda nowe standardy prawdziwych mezczyzn. Trzeba bedzie splodzic syna,wybudowac dom i sciac deba ktorego dziadek posadzil.
K
Krakowianin
Co to za panstwo ktore zakazuje mi wyciac drzewo ktore posadzilem na swojej ziemi
m
mik
"specjaliści" od drzew oszaleli.myśląc,że o ilości tlenu w powietrzu decydują rachityczne lasy w Polsce...
m
maniowy
Sadziłeś ?
Dbałeś o to ?
Płaciłeś za pielęgnację ?
Nie ?
To po kiego grzyba wsadzasz swój ryj do dyskusji ?
g
gość
Szkoda że stare dęby wycieli.
E
Ed
Szanowni aktywiści i ekolodzy...
nikt Wam przecież nie broni abyście sobie zakupili ziemię i ... sadzili tam wszystko to co Wam się żywnie podoba....
Ja nie będę protestował - bo mnie nie interesuje co rośnie na czyjejś własności...
Niech i was to nie obchodzi co robię z roślinnością na mojej działce
L
Liczyrzepa
Minister Szyszka zastał Polskę drewnianą, zostawi murowaną!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska