https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Libiąż: nocą życie zatruwa im lokomotywa

Magdalena Balicka
Mieszkańcy libiąskiego osiedla Grabiczka chcą jak najszybciej pozbyć się głośnego i śmierdzącego intruza, który nie daje im spać po nocach. Latem jest to szczególnie uciążliwe
Mieszkańcy libiąskiego osiedla Grabiczka chcą jak najszybciej pozbyć się głośnego i śmierdzącego intruza, który nie daje im spać po nocach. Latem jest to szczególnie uciążliwe Magdalena Balicka
Kilkuset mieszkańców libiąskiego osiedla Grabiczka od miesięcy nie może spać. Sen zakłóca im stojąca tuż pod ich oknami lokomotywa, której silnik pracuje na okrągło. Hałas i smród spalin są nie do zniesienia, szczególnie dla niemowląt. Drżą meble i szyby w oknach. - Tak się nie da żyć - denerwują się libiążanie.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Kilkakrotnie inwerweniowali w nastawni kolei o wyłączenie silnika lokomotywy na czas postoju lub stawianie jej kilometr dalej, pod lasem. W odpowiedzi usłyszeli, że wyłączenie pojazdu jest niemożliwe, bo taką starą maszynę bardzo trudno się uruchamia. Przestawienie kolosa z dala od domostw także okazało się niewykonalne.

- Teren pod lasem należy do Kopalni "Janina" i nie wolno nam go zastawiać - tłumaczy pracownica nastawni w Libiążu.
Libiąski radny Marek Cygan, który mieszka na osiedlu Grabiczka, dowiedział się, że lokomotywa jest zadysponowana właśnie do odbioru wagonów z węglem z kopalni. Nie rozumie więc, dlaczego PKP i kopalnia "Janina", które ściśle z sobą współpracują, nie potrafią się dogadać i pójść mieszkańcom na rękę.

- PKP ciągle narzekają na kłopoty finansowe, tymczasem marnują mnóstwo paliwa, które co noc wylatuje przez komin w powietrze - dzieli się spostrzeżeniami radny. Grzegorz Subel, który mieszka zaledwie kilka metrów od torów, martwi się o zdrowie swojej rocznej córeczki Antosi.

- Mała nie potrafi zasnąć przy huku. Wczoraj męczyła się aż do czwartej nad ranem - opowiada pan Grzegorz. Gdy lokomotywa zawyje, jego dziecko płacze wniebogłosy ze strachu. - Mieszkamy przy torach całe życie i zwykłe przejazdy pociągów już nas nie wzruszają. Ta lokomotywa jest jednak wyjątkowo głośna i uciążliwa - przekonuje mężczyzna. Jego żona - Marta zablokowała zapałkami szyby w kwaterach okniennych, by nie trzęsły się podczas przejazdu lokomotyw.

Wojciech Kwiatkowski, były pracownik kolei, dziwi się, że te przestarzałe graty jeżdżą jeszcze po szynach. - Gdy przejeżdżają, to aż ziemia się trzęsie, a chmura spalin roznosi się nad całą okolicą - przekonuje mężczyzna.

Za dwa lata kolej planuje modernizację całego torowiska, także wzdłuż Libiąża. Mieszkańcy liczą, że podczas inwestycji uda się wywalczyć ekrany dzwiękochłonne. Mają jednak nadzieję, że problem głośnego intruza rozwiąże się wcześniej. Sprawą zainteresowaliśmy wiceburmistrza Libiąża Jarosława Łabęckiego, który obiecał porozmawiać z szefostwem Kopalni "Janina" o ewentualnym udostępnieniu terenu pod lasem dla postoju lokomotywy.

Robert Kowal, rzecznik małopolskiego oddziału PKP, gwarantuje, że zrobi wszystko, by zakotwiczyć pojazd w takim miejscu, żeby nie przeszkadzał mieszkańcom. - Nie wiedziałem o problemie. Na pewno uda się go rozwiązać, potrzeba tylko dobrej woli. Z naszej strony jest - zapewnia.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
jechałem do sklepu i widzę stoi spalinówka, "normalna" rzeczywistość, jadę ze sklepu a tu stoją Panowie z Krakowa i mierzą poziom hałasu, ale....... spalinówka jakoś zapadła się pod ziemię... dziwny ten świat.
m
mieszkaniec
jak masz takie bzdury pisać to lepiej sobie daruj... te spalinówki świrują dopiero od kilku lat a przedtem to "normalne" odgłosy kolei były co mi się już w tło wpisały ale z tymi mendami to już teraz się nie da!A Ty tak cwaniakujesz ... niby gdzie Ty mieszkasz?
b
betina
Kupując dom lub budując go w pobliżu uciążliwego zakładu trzeba sobie zdawać sprawę z tego że często jest głono i nieprzyjemnie.
g
gość
Są normy dotyczące dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku. Właściciel zakładu/terenu powinien zapewnić aby na granicy jego nieruchomości nie były przekroczone. Powinni zawiadomić Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, niech przeprowadzą pomiar.
2
tak jest wszedzie gdzie sa szyny :) pewnych rzeczy nie przeskoczy
.
W Krakowie, na Starej Olszy w rejonie ul. Ptasiej czasami jest tak samo: potężna spalinówka z włączonym silnikiem pracującym na niskich obrotach. Drżą szyby w oknach i ten niski wibrujący dźwięk. Brrrr
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska