Libiąż. Rafał O. odpowie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym mieszkańca Libiąża oraz za niepłacenie alimentów na swoje dzieci

6 czerwca 2022, 20:23

39-latek z Libiąża w rękach policji. Odpowie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym

Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Krakowie w sprawie przeciwko Rafałowi O. (lat 39) oskarżonemu o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mieszkańca Libiąża, które doprowadziły do zgonu pokrzywdzonego oraz niepłacenie alimentów na rzecz trójki swoich dzieci. Pobity Sławomir Miłoń miał zaledwie 44 lata.

20 kwietnia 2021 roku Sławomir Miłoń był przed blokiem przy ul. Obieżowej w Libiążu, gdy z budynku z bloku wybiegł oskarżony Rafał O., najpierw krzycząc w jego kierunku, a następnie szarpiąc pokrzywdzonego za odzież.

Następnie, Rafał O. uderzył głową w twarz pokrzywdzonego i mocno go odepchnął, w wyniku czego pokrzywdzony upadł i uderzył głową o asfalt jezdni. Siła uderzenia była wielka. Po uderzeniu głową o podłoże pokrzywdzony stracił przytomność, a z jego głowy zaczęła sączyć się krew.

- Będąca na miejscu zdarzenia świadek poprosiła oskarżonego, aby przeciągnął nieprzytomnego pokrzywdzonego na chodnik. Rafał O. wykonał wskazaną czynność i oddalił się z miejsca zdarzenia - informuje prokurator Janusz Hnatko.

Pokrzywdzony trafił do szpitala w Oświęcimiu, gdzie jego stan po pewnym czasie znacznie się pogorszył. Pan Sławek zmarł trzy tygodnie od pobicia.

- Z opinii sądowo-lekarskiej wynika, że przyczyną zgonu był ciężki uraz czaszkowo - mózgowy z ostrym krwiakiem podtwardówkowym i krwiakami śródmózgowymi, który doprowadził do ciężkiej encefalopatii i niedowładu czterokończynowego. Wtórną przyczyną było nawracające zapalenie płuc. W toku postępowania ustalono także, że Rafał O. nie płacił alimentów na trojga swoich dzieci, a to dwóch córek i syna - dodaje prokurator Hnatko.

Proces będzie toczył się przed Sądem Okręgowym w Chrzanowie

Rafał O. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Podejrzany potwierdził jedynie, że popchnął pokrzywdzonego rękoma w klatkę piersiową, ten się zatoczył i przewrócił na ulicy. Przyznał, iż spanikował i uciekł z miejsca zdarzenia.

Częściowo przyznał się do nie alimentacji dzieci.

Za te czyny grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 5 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.