https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Libiąż, Żarki. Chcą kopalni, wstrząsów nie [ZDJĘCIA]

Małgorzata Gleń
Kopalnia „Janina” rozrasta się. Pogłębia szyb leżący pod Libiążem do poziomu 800 metrów. Za pięć lat zacznie tam wydobycie. Ludzie liczą, że będzie praca, ale nie chcą wstrząsów.

Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego obawiają się, że kopalnia Janina nigdy nie przestanie trząść okolicą. Zakład na początku października rozpoczął kolejny ważny etap pogłębiania szybu „Janina VI” do 800 metrów. Gdy będzie gotowy, zacznie fedrowanie na nowej ścianie.

Nie wierzą kopalni

- Nie mam nic przeciwko kopalni, to przecież najważniejszy tu zakład pracy, ale niech postępują uczciwie - mówi Franciszek Hodur z Żarek pod Libiążem. Mężczyzna ma tak spękany dom, że boi się o jego całość. - Jak kopalnia nam popsuła domy, to niech płaci. Nie chcemy nic więcej niż to, co straciliśmy - denerwuje się mężczyzna.

W Żarkach ziemia zaczęła drżeć kilka lat temu. Pan Franciszek wielokrotnie zgłaszał szkody kopalni, ale jak mówi zawsze dostawał odpowiedź, że nie oni są winni spękaniom.

- Po tym wstrząsie z 30 września te wcześniejsze spękania rozeszły się na kilka centymetrów - mówi mężczyzna. Na dowód swych słów oprowadza wokół domu i zaprasza do środka. Nie ma ani jednej ściany w całości. Wszędzie rysy, nieraz na kilka metrów długości i po 2-3 cm szerokości. Jeden z kominów na dachu chyli się ku upadkowi.

- Boję się tu teraz mieszkać - przyznaje. Po ostatnim mocnym wstrząsie z 10 października wezwał inspektora budowlanego. Ten kazał mu jedynie zawiadomić kopalnię. To jej eksperci mają przyjść i ocenić, czy można bezpiecznie mieszkać.

Mężczyzna nie wierzy, że w ten sposób coś wskóra. - Byli po tym dużym wstrząsie, pooglądali dom, coś zanotowali i poszli. Nic nie powiedzieli, nie zostawili żadnego dokumentu - mówi z rezygnacją. - Zresztą to prawo jest bez sensu, że pozwala pracownikom kopalni oceniać szkody przez nią zrobione. To tak jakby po wypadku samochodowym pytać sprawcę, ile chce dać odszkodowania - tłumaczy. Planuje zamówić eksperta od budownictwa na własny koszt, apotem obciążyć nim kopalnię, jak udowodni, że to ona zniszczyła mu budynki. Jak podkreśla, w jego wsi każdy dom w jakimś stopniu jest uszkodzony.

Malwina Kuć z Libiąża też czuła wstrząsy i też się boi kolejnych. Jednocześnie przyznaje, że bez Janiny byłoby jeszcze gorzej. - Tu każdy jest jakoś zależny od kopalni. Pracuje w niej mój brat, wujek, kilku kuzynów i mama. Bez niej nie istniałby Libiąż - mówi.

I ona, i pan Hodur liczą, że kopalnia bardziej zacznie inwestować w bezpieczeństwo ludzi na powierzchni.

Praca na pewno będzie

Jak podkreśla Magdalena Rusinek z Tauronu, który jest właścicielem libiąskiej kopalni, dzięki nowej inwestycji żywotność zakładu zostanie wydłużona do 2080 r. - Umożliwi zatrudnienie dwóm pokoleniom mieszkańców okolicznych gmin - przekonuje Rusinek.

Pogłębianie szybu „Janina VI” do docelowej głębokości 823 m trwa od września 2013 r. Obecnie jego głębokość wynosi 782 m. Nowy poziom będzie gotowy w czwartym kwartale 2016 r. Następnie od 2017 r. rozpocznie się budowa infrastruktury na powierzchni, czyli wyciągu umożliwiającego transport materiałów, maszyn i różnych urządzeń. Realizacja wszystkich elementów projektu planowana jest na czerwiec 2020 r.

Jak przekonuje Rusinek, dzięki temu, że pokład będzie głęboko, na powierzchni, będzie spokojniej.

Współpraca MB, PONI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oświecimianin
Jeden wielki kit - w Oświęcimiu ze strony "Janiny" dotychczas było spokojnie trząść zaczęło jak rozpoczęli pogłębiać feralny szyb na 800 m, strach pomyśleć co będzie jak zaczną fedrować chodniki na tym poziomie, a mieszkańcom Libiąża i Żarek współczuję jak orzekać o przyznaniu odszkodowania mają "eksperci" przysłani przez kopalnię - to tak jakby sprawca był sędzią i orzekał we własnej sprawie, czyli wiadomo jakie będzie orzeczenie (-ale takie to państwo absurdów prawa za rządów PO) :(
Bez kopalni naprawdę da się żyć, to nie tak że jak zamkną "Janinę" to Libiąż wymrze. Mnóstwo miejscowości w Polsce nie ma na swym terenie kopalni i wielkiego przemysłu a gospodarczo i ekonomicznie funkcjonują całkiem nieźle, trzeba tylko trochę kreatywności w znalezieniu niszy dla siebie (np. Zator który oprócz starówki, podupadłego zamku i karpi nie miał nic wymyślał sobie dinozaury, strefę ekonomiczno-gospodarczą a teraz energylandię). W przeciwnym razie od szkód górniczych nie uciekniecie i na nic zda się pokazywanie redaktorom powiększających się szczelin na budynkach, bo kopalnia wie lepiej, że to nie z ich winy :(
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska