https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lider znowu zawiódł. Tylko remis Bruk-Betu Termaliki z Pogonią Siedlce

Tomasz Madejski/Bruk-Bet Termalica Nieciecza
W meczu lidera z „czerwoną latarnią” tabeli zdecydowanym faworytem były „Słonie”. Podopieczni trenera Marcina Brosza znowu jednak zawiedli i po raz drugi tej wiosny zdobyli tylko jeden punkt z dużo niżej notowanym rywalem.

Przebieg pierwszej połowy całkowicie rozczarował sympatyków i kibiców Bruk-Betu Termaliki. Niecieczanie od początku spotkania grali wolno i praktycznie nie potrafili poważniej zagrozić dobrze zorganizowanej defensywie Pogoni. Po dośrodkowaniach gospodarzy w pole karne siedlczan, wszystkie pojedynki główkowe wygrywali dwaj środkowi obrońcy Pogoni: Cassio i Marcin Flis. Podopieczni Marcina Brosza w tej części gry najlepszą okazję mieli w 3 min, gdy po prostopadłym podaniu Macieja Ambrosiewicza w dogodnej sytuacji znalazł się Kamil Zapolnik, trafił jednak tylko w boczną siatkę. Na listę strzelców w 19 min, po dwójkowej akcji z Zapolnikiem, mógł wpisać się także Morgan Fassbender, lecz jego uderzenie z 14 metrów zdołali zablokować obrońcy.

Po zmianie stron częściej w posiadaniu piłki byli niecieczanie, ale nadal niewiele z tego wynikało. Tymczasem przyjezdni w 50 minucie całkowicie zaskoczyli zespół lidera. Goście wywalczyli wtedy rzut rożny, po którym obrońcy Bruk-Betu Termaliki próbowali wybić piłkę w kierunku linii środkowej boiska. Uczynili to jednak zbyt krótko i futbolówka trafiła wprost pod nogi Damiana Jakubika. Obrońca Pogoni popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza z ok. 25 metrów, po którym piłka jeszcze skozłowała przed Adrianem Chovanem i ku rozpaczy niecieczan tuż pod poprzeczką wpadła do siatki.

Od tego momentu beniaminek ze Siedlec niemal wyłącznie bronił dostępu do własnej bramki i trzeba przyznać, że robił to wyjątkowo skutecznie. Gospodarze mieli szansę na wyrównanie w 67 min, gdy po błędzie obrońców gości Damian Hilbrycht wychodził na czystą pozycję, ale Miłosz Drąg ryzykownym wślizgiem wybił piłkę spod jego nóg na rzut rożny. Miejscowi długo bili głową w mur aż wreszcie w 83 min, podobnie jak przed tygodniem w spotkaniu z Odrą Opole, dał znać o sobie nowy nabytek „Słoni” Dominik Biniek, który tym razem zagrał piłkę w światło bramki, natomiast Zapolnik pierwszy raz w meczu wygrywając pojedynek główkowy z Flisem, doprowadził do wyrównania.

Później, do ostatniego gwizdka sędziego, emocji nie brakowało. Oto bowiem w czwartej minucie doliczonego czasu gry niecieczanie sugerowali, że wybijający piłkę z pola karnego Drąg zagrał piłkę ręką, ale ostatecznie arbiter po analizie VAR-u nie przyznał gospodarzom „jedenastki” i zakończył zawody.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Pogoń Siedlce 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 D. Jakubik 50, 1:1 Zapolnik 83.

Bruk-Bet Termalica: Chovan – Spendlhofer (78 Biniek), Kasperkiewicz, Putiwcew (78 Kopacz) – Isik (54 Wolski), Ambrosiewicz, Trubeha (54 Karasek), Strzałek, Hilbrycht – Zapolnik, Fassbender (68 Kubica).

Pogoń: Lemanowicz – D. Jakubik, Cassio, Flis, Miś – Zielonka (71 Bykowski), Drąg, Dzięcioł, Hrnciar (63 Danielewicz), Demianiuk (89 Pik) – M. Majewski.

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Putiwcew, Zapolnik - Hrnciar, Flis, Drąg, Demianiuk, Danielewicz. Widzów: 1116.

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska