WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU
Uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Limanowej opisał sytuację, która przydarzyła mu się w ubiegłym tygodniu. Skończył lekcje o godz. 14.25. Liczył, że wróci do domu busem o godz. 14.30, ale ten jadąc w kierunku Janowic nawet się nie zatrzymał na przystanku na przeciw szkoły. Nie zabrał 17-latka, bo nie było już w środku miejsca.
Burza w internecie
Dominik Marek z Janowic jest uczniem II klasy I Liceum Ogólnokształcącego w Limanowej. Wybrał je, ponieważ o tej limanowskiej szkole słyszał wiele dobrego. Jego zdaniem, dobrze uczy, a on w przyszłości chciałby studiować informatykę. Aby ten cel osiągnąć, musi - jak wielu jego rówieśników z małych miejscowości - codziennie dojeżdżać do szkoły. Zwykle dotarcie z Janowic do Limanowej zajmuje mu rano ok. 35 minut, a powrotny przejazd nawet 45 min.
- Tamtego dnia bus nie zatrzymała się o 14.30. Poczekałem więc godzinę na przystanku, ale kolejny też mnie nie zabrał. Z Limanowej wyjechałem dopiero o 16.30, a w Ujanowicach byłem 17.15 - opowiada nastolatek.
Swoją przygodę opisał na profilu facebookowym. Pod zamieszczonym postem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Szybko powstała grupa tematyczna. Uczniowie zaczęli opisywać to, co ich spotyka ze strony kierowców busów.
- Kierowcy są nieuprzejmi. Odnoszą się do pasażerów nieelegancko. Zdarza się, że busy są przepełnione. W takich warunkach nie da się podróżować - opowiada jeden z uczniów „Orkana”.
Przewoźnik wyjaśnia
Młody mieszkaniec Janowic, problem zgłosił przewoźnikowi. Ten jednak go zbył, mówiąc, że jeżeli coś mu nie pasuje, to dostanie zwrot pieniędzy i żeby sobie robił, co chce.
- Tak nie powinno być. Bo jak dojeżdżać do szkoły? Mówię to w imieniu tych, którzy mają podobny problem - zaznacza.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia przewoźnika, który świadczy usługi transportowe na trasie z Janowic do Limanowej.
- Sytuacja jest już opanowana - zapewnił nas w rozmowie telefonicznej przedstawiciel limanowskiego przewoźnika. - Na tej trasie już kursuje bus na większą liczbę pasażerów. Być może uda się również dołożyć dodatkowy kurs, ale na to zgodę musi wyrazić Starostwo Powiatowe w Limanowej. Taki wniosek został złożony.
Brak koordynacji
Początek roku dla wielu limanowskich placówek oświatowych był swego rodzaju eksperymentem. W tym roku do szkół ponad postawowych jednocześnie ruszyły dwa roczniki. To też musiało się odbić na przewozach uczniów.
- W naszej szkole uczniowie nie zgłaszali problemów z dojazdem. W tym tygodniu organizujemy spotkanie z rodzicami i być może go zasygnalizują - wyjaśnia Zofia Pławecka, zastępca dyrektora Zespołu Szkół nr 1 w Limanowej.
Uczniowie w tej placówce lekcje kończą przed godziną 18. Wielu z nich mieszka w internacie. Podobnie jest w innych limanowskich szkołach.
- Problemowi przewozu uczniów do szkół trzeba się na pewno przyjrzeć i sprawdzić, czy opisany przypadek jest odosobniony, czy może jest więcej takich sytuacji - zaznacza Mieczysław Uryga, starosta limanowski.
Komentarze:
Ewa Filipiak, Przewodnicząca Rady Powiatu
Bardzo zaimponowała mi postawa tego ucznia. W poniedziałek spotykam się z nim osobiście, aby opowiedział o całym zajściu. Myślę, że można znaleźć rozwiązanie. Poprosiłam, żeby sprawę rozpoznał wśród innych uczniow. Sądzę, że jego przypadek nie jest odosobniony.
Jolanta Dunikowska-Wszołek, dyrektor szkoły w Tymbarku
Każdy z uczniów, który wybiera daną szkołę kieruje sie również tym, jak do niej dojechać. Nasza jest położona na uboczu. Mamy internat, ale jest on przeznaczony przede wszystkim dla uczniów spoza powiatu. Gdyby było dobre połączenie Tymbarku z ościennymi gminami, to nie mielibyśmy problemów z naborem. Od dawna apelowałam o uruchomienie połączeń ze Słopnicami, Rupniowem czy Mszaną Dolną. Uczniowie z tych okolic częstą muszą się przesiadać i czekać na kolejnego busa, aby dostać się do szkoły.
