Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Konflikt pomiędzy radną Ewą Filipiak a starostą Mieczysławem Urygą? Jakie będą losy radnej w PiS?

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Zarówno starosta jak i radna deklarują, że nie przeszkadza im różnica zdań
Zarówno starosta jak i radna deklarują, że nie przeszkadza im różnica zdań fot. Starostwo Powiatowe
Ewa Filipiak, radna powiatu limanowskiego z ramienia PiS, może mieć problemy wewnątrz swojej partii. We wrześniu ubiegłego roku została odwołana głosami m.in. swoich kolegów partyjnych z funkcji przewodniczącej rady powiatu, teraz podobno czekają ją konsekwencje dyscyplinarne. W tle sesja absolutoryjna rady powiatu i krytyka działań starosty dokonana przez radną.

Krótki przewodnik po wakacjach kredytowych. Opowiada Tomasz Majer z Vista Finance

od 16 lat

Choć sama sesja odbyła się ponad miesiąc temu (a dokładnie 23 czerwca) informacja o problemach Ewy Filipiak pojawiły się w portalu limanowa.in kilka dni temu. Wówczas to padły ostre słowa ze strony Mieczysława Urygi, starosty limanowskiego i szefa powiatowych struktur PiS, który miał stwierdzić, że zachowanie radnej na wspomnianej sesji było "skandaliczne" i niedopuszczalne". Poinformował również, że w zarządzie struktur powiatowych PiS prowadzone są rozmowy na temat przyszłych losów Ewy Filipiak. Poprosiliśmy zatem starostę o potwierdzenie tej informacji.

- Żadne decyzje w tej sprawie na razie nie zapadły. Nie ma tutaj powodu do pochopnych działań - zaznacza Mieczysław Uryga w rozmowie z Gazetą Krakowską.

Pytany czy problemy Ewy Filipiak to element zemsty za słowa jakie padły na sesji, zaprzecza i dodaje, że jest człowiekiem kompromisu.

- Możemy różnić się opiniami, ale staram się z każdym dogadać. Natomiast nie pozwolę się obrażać - mówi nam dzisiaj.

Starosta przekonuje, że nie żywi negatywnych uczuć do radnej, nadmienia jednak, że jej słowa i zachowanie wzbudzają kontrowersje także wśród kolegów i koleżanek Filipiak z rady.

- W końcu w ubiegłym roku niemal wszyscy radni zagłosowali za usunięciem jej ze stanowiska przewodniczącej - przypomina.

Co powiedziała radna Filipiak na sesji absolutoryjnej?

Wypowiedź radnej stanowiła komentarz do podsumowania działań powiatu w 2021 roku przedstawionych przez Mieczysława Urygę.

- Pan nie ma zielonego pojęcia, żadnego pomysłu na ten powiat. Ten powiat jest jak wóz, który się toczy, a pan jest pan jest u jego sterów tylko woźnicą - skrytykowała sprawozdanie starosty.

Podkreślała również, że rok 2021 był wyjątkowo korzystny dla samorządów pod względem możliwości uzyskania dofinansowania zewnętrznego, niestety, jej zdaniem, władze powiatu nie skorzystały w pełni z tej możliwości. Filipiak zauważyła również, że działania powiatu powinny odzwierciedlać strategię jaką opracowano dla tej jednostki terytorialnej, a tak, jej zdaniem, się nie dzieje.

- Straciłam zaufanie do zarządu powiatu w 2021 roku - podsumowała.

Poprosiliśmy Ewę Filipiak o skomentowania doniesień dotyczących rozmów odnośnie jej przyszłości w PiS. Jak nam dzisiaj wyjaśnia, była zaskoczona informacją, która pojawiła się na limanowskim portalu ponieważ, jak mówi, nikt kierownictwa powiatowych struktur partii z nią nie rozmawiał w sprawie ewentualnych konsekwencji dyscyplinarnych.

- Jestem członkiem PiS od 2007 roku, a rady powiatu od 2010 roku. Zawsze miałam swoje zdanie i nie bałam się go wyrażać. Tak było także w trakcie sesji absolutoryjnej - podkreśla.

Ewa Filipiak podejrzewa, że dyskusja na temat jej przyszłości w partii wiąże się bezpośrednio z jej gotowością do wyrażania swoich opinii. Podobnie jak cała historia z odwołaniem radnej z funkcji przewodniczącej rady powiatu w 2021 roku.

- Nie padły wówczas żadne racjonalne argumenty przemawiające za moim odwołaniem a jednak rada, w tym moi koledzy partyjni, zadecydowali inaczej. Zastanawiałam się nawet czy o tym fakcie nie poinformować władz partii w Warszawie, ale ostatecznie zrezygnowałam - podnosi.

Radna zaznacza również, że krytyczne słowa pod adresem zarządu powiatu wiążą się z jej obawą, co do kierunku jego rozwoju.

- Ponieważ zależy mi na dobru mieszkańców, chciałam uzyskać merytoryczne odpowiedź od starosty na nurtujące mnie pytania odnośnie sytuacji w naszym powiecie , ale się ich nie doczekałam - zaznacza w rozmowie z nami.

Ewa Filipiak uważa również, że działania starosty także w jej kontekście szkodzą wizerunkowi PiS w regionie. Przypomina, że zdobyła najwięcej głosów w ostatnich wyborach (34 procent) i cieszy się zaufaniem społecznym.

- Nie będzie mnie tak łatwo zdyskredytować - podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska