Quad, który pod koniec stycznia trafił do limanowskiej komendy, kosztował 41 tysięcy złotych. Był finansowany przez lokalne samorządy.
- Owszem, przekazaliśmy środki na jego zakup, ale wyboru modelu dokonywała Komenda Wojewódzka Policji - zastrzega Justyna Tokarczyk, rzecznik Starostwa Powiatowego w Limanowej. - Nie wiemy, czym się kierowali podczas podejmowania tej decyzji.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, obecnie ten model quada może poruszać się wyłącznie po drogach leśnych. Unijne przepisy dopuszczają homologację dla pojazdów czterokołowych o mocy silnika mniejszej niż 15 kilowatów. Quad limanowskiej policji wyposażony jest w silnik o mocy ponad dwa razy większej - 35 kW. Mimo to krakowscy policjanci twierdzą, że wybór był przemyślany.
- Pojazd o mocy 15 kW nie mógłby być eksploatowany w trudnych warunkach górskich, jakie występują w powiecie limanowskim - wyjaśnia rzecznik małopolskiej policji podinsp. Mariusz Ciarka. - Pojazdy o mocy 15 kW przystosowane są do jazdy po terenach płaskich i nie mogą pokonywać dużych wzniesień.
Rzecznik limanowskiej komendy asp. Stanisław Piegza mówi, że quad ma służyć policjantom w trudnych, często ekstremalnych warunkach terenowych i z założenia nie miał być wykorzystywany do działań na drogach publicznych.
- Quad będzie dowożony na miejsce akcji na specjalnej przyczepie, która stanowi komplet wyposażenia - informuje asp. Stanisław Piegza. - Teren naszych działań jest rozległy, a quad nie jeździ tak szybko, jak samochód. Dowożenie go na przyczepie to rozwiązanie zapewniające sprawniejsze dotarcie na miejsce - zapewnia rzecznik. Nie mówi jednak o tym, że dowożenie quada na miejsce akcji to dodatkowe koszty, choćby w postaci spalonego paliwa.
Z takiego rozwiązania korzystają goprowcy z Krynicy-Zdroju. Grupa Krynicka posiada 8 quadów, z czego 4, zakupione kilka lat temu, są zarejestrowane i mogą poruszać się po drogach.
- Nowsze maszyny są wożone na przyczepie. Dawniej wystarczyło dostosować quada do poruszania się po drogach, dorobić kierunkowskazy, ale zmieniły się przepisy - wyjaśnia Michał Słaboń, naczelnik krynickiego GOPR-u.
Z problemem niezarejestrowanego quada zmagają się także strażacy z OSP w Stadłach, którzy otrzymali pojazd od straży granicznej. Jak mówi prezes jednostki Kazimierz Witkowski, jeśli zajdzie potrzeba użycia quada w akcji terenowej, na miejsce zawiezie go przyczepa. Póki co, strażacy używają maszyny jako... pługu do odśnieżania placu przed remizą i okolicznych chodników.
Quad limanowskiej komendy nie był jeszcze używany w akcjach w terenie, gdyż funkcjonariusze nie przeszli specjalnego przeszkolenia z eksploatacji i techniki jazdy. Mają się tego nauczyć jeszcze w tym miesiącu.
Quad nie ma też ubezpieczenia OC.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+