https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Armia mieszkańców przeciwko quadom i motorom na Podhalu. Mają aparaty, kamery, drony, a nawet samolot

Łukasz Bobek
Motory crossowe w Zakopanem
Motory crossowe w Zakopanem Mieszkańcy Poronina
Właściciele pól i łąk z rejonu Poronina i Zakopanego stworzyli nieformalną grupę pilnującą ich nieruchomości przed rozjeżdżaniem przez quady, czy motory crossowe. Organizują patrole, mają do dyspozycji aparaty fotograficzne, kamery, drony, a nawet samolot. Nagrywają, identyfikują sprawców i zgłaszają sprawy policji. – I widać efekty – mówi jeden z nich.

W skład nieformalnej grupy wchodzą właściciele pól i łąk, które przez ostatnie miesiące permanentnie były rozjeżdżane przez firmy organizujące komercyjne wyprawy na quadach, a zimą na skuterach śnieżnych. Ci ludzie w styczniu 2025 roku udali się do właściciela jednej z takich wypożyczalni, by zaprotestować przeciwko takim praktykom. Zamiast rozmowy skończyło się na ataku nożem przez pijanego współwłaściciela wypożyczalni i ranieniu jednego z mieszkańców. Mężczyzna został ujęty przez policję, a następnie usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Od tego czasu wśród samorządowców na Podhalu rozgorzała gorąca dyskusja co zrobić, by ukrócić tego typu zachowania. Skutkowało to na razie tym, że gminy Poronin i Kościelisko przyjęły uchwały regulujące kwestie poruszania się na quadach, skuterach śnieżnych, motorach crossowych, czy samochodach offroad na terenach niezabudowanych. Podobne przepisy zamierza w najbliższym czasie przyjąć także miasto Zakopane.

Obywatelskie patrole na lądzie i w powietrzu

Niezależnie od tego mieszkańcy zjednoczyli się i zbudowali wspólny front przeciwko quadom. Stworzyli profil na Facebooku, gdzie publikują informacje o szkodach wyrządzanych przez kierowców. Mają także grupę na komunikatorze.

- Organizujemy także patrole, można powiedzieć. Chodzimy na te nasze działki, spacerujemy i zarazem kontrolujemy. Gdy coś się dzieje, dajemy sobie znać wzajemnie – mówi Tomasz Gut, który w styczniu został zaatakowany nożem. W grupie jest ok. 100 osób.

Jak trzeba, ci wyciągają aparaty fotograficzne, kamery, drony. – Jeden z naszych sąsiadów nawet obserwował takich quadowców z samolotu – mówi Tomasz Gut.

Sprawy ląduje na policji i w sądzie

Zarejestrowany rajdy następnie analizują, identyfikują kierowców i pojazdy i sprawy zgłaszają policji. – Od stycznia zgłosiliśmy już pewnie ze 30 spraw. Na szczęście w ostatnim czasie policja i przede wszystkim sąd działa sprawniej – mówi Tomasz Gut. I dodaje, że kierowcy złapani na rozjeżdżaniu muszą liczyć się nie tylko z grzywną, ale i z nawiązką.

Asp. Sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji wyjaśnia, że zgodnie z kodeksem wykroczeń policja może skierować sprawę do sądu o ukaranie grzywną w wysokości 500 zł i obowiązkiem zapłacenia nawiązki do 1500 zł. I takie wnioski do sadu już trafiają.

- Teraz sytuacja nieco się uspokoiła, a to dlatego, że nie ma turystów na Podhalu. Ale obserwujemy też, że te firmy wypożyczające pojazdy przeniosły się w inne rejony, m.in. na Bachledzki Wierch w Zakopanem, czy na Galicową Grapę w Poroninie – mówi pan Tomasz.

Teraz mieszkańcy przyuważyli, że zaczynają szaleć po ich polach kierowcy motorów crossowych. – Już wiemy kto to jest. To są jednak nieletni kierowcy miejscowi. Nie będziemy donosić policji na dzieci, ale też nie zamierzamy odpuścić. Będziemy rozmawiać z ich rodzicami – zapowiada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska