https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa: od pół roku nie może doczekać się zapłaty

Paweł Szeliga
archiwum Polskapresse
Bronisław Adamek, właściciel firmy budowlanej w Nawojowej, od maja ubiegłego roku nie doczekał się wypłaty całości należności za prace wykończeniowe w remizie OSP przy ul. Zygmunta Augusta w Limanowej. Usługę wycenił na 910 tys. zł. Zleceniodawca - Urząd Miasta, nie uwzględnił jednak wszystkich robót i zredukował rachunek o 170 tysięcy.

Czytaj także: Nowy Sącz: kolejny napad z nożem na taksówkarza

- Podwykonawcy domagają się ode mnie pieniędzy - skarży się Bronisław Adamek. - Nie mogę im wypłacić, ponieważ zleceniodawca zalega z zapłatą. Na domiar złego - od kwoty, którą jestem winien moim kontrahentom, stale rosną odsetki. Musiałem już zwolnić trzech pracowników, gdyż nie stać mnie, aby ich nadal zatrudniać.

Burmistrz Limanowej Władysław Bieda przekonuje, że magistrat rozliczył się z wszystkich wykonanych prac. Pojawiły się jednak rozbieżności pomiędzy tym, co zostało zrobione, a tym, co przedsiębiorca uznał za zrealizowane. - Płacimy tylko za to, co zostało uznane przez inspektora nadzoru budowlanego i było zgodne z projektem - wyjaśnia Władysław Bieda.

Problem w tym, że projekt kilkakrotnie zmieniano w trakcie inwestycji. Spowodowało to opóźnienia w realizacji zamówienia i nieścisłości między tym, co pierwotnie zamówiono, a z czego potem zrezygnowano. - Dotyczyło to na przykład ilości tynków, które należało położyć - wylicza przedsiębiorca z Nawojowej. - Plan zakładał, że będzie ich więcej, po czym wprowadzano korektę i część powierzchni trzeba było wypełnić płytkami. Stąd rozbieżności, na które powołuje się limanowski urząd.

Zdaniem wykonawcy, ostateczna kwota, na jaką wycenił całość robót, jest zgodna z założoną w postępowaniu przetargowym. Przyjęto wtedy, że firma otrzyma wynagrodzenie ryczałtowe, co oznacza, że firma ma po prostu zrealizować zamówienie, którego koszt nie przekroczy 910 tys. zł.

- Zaproponowaliśmy wykonawcy, żeby wystawił dwie faktury - mówi burmistrz Bieda. - Za wykonane przez niego prace - i za to, co zostało potwierdzone przez naszego inspektora nadzoru. Nie zgodził się na takie rozwiązanie, dlatego o sporną kwotę będzie walczył w sądzie.

Proces rozpocznie się prawdopodobnie nie wcześniej niż za pół roku.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mk
A kogo znajomym jest ten przedsiebiorca?
Ale mi afera, codziennie ktoś robi takie rzeczy i o tym nikt nie pisze. Jak przedsiebiorca czuje sie oszukany niech idzie do sadu a nie do kolegi-dziennikarza.
A jak dziennikarza chce cos napisac to niech przeczyta dokłądnie umowe i aneksy. Wtedy moze bedzie to dziennikarstwo śledcze, bo jak narazie to jest bełkot. dwa zdania i wielki mi halo.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska