Niedzielny wybuch taksówki przed szpitalem kobiecym w Liverpoolu miał być atakiem terrorystyczny. Na szczęście udaremnił go bohaterski kierowca David Perry, który widząc u pasażera ładunek wybuchowy, zamknął go przedziale pasażerskim, sam wybiegł z auta i wtedy doszło do wybuchu. Niedoszły terrorysta zginął, kierowca doznał niegroźnych obrażeń.
Wiadomo już z relacji kierowcy taksówki, że początkowo pasażer zamówił kurs przed katedrę w Liverpoolu, gdzie odbywały się obchody Niedzieli Pamięci. Taksówka utknęła jednak w korku i pasażer kazał wówczas taksówkarzowi pojechać do pobliskiego szpitala. Kiedy kierowca zobaczył co się dzieje, zamknął niedoszłego zamachowca, wybiegł z auta, wtedy doszło do wybuchu.
Początkowo policja informowała, że bada wszystkie scenariusze, al kierowanie śledztwem przejęła grupa antyterrorystyczna. Wieczorem podano o aresztowaniu w związku z tą sprawą trzech mężczyzn w wieku 29, 26 i 21 lat na mocy ustawy o terroryzmie. Detektywi powiedzieli, że do zatrzymań doszło w dzielnicy Kensington.
Carl Bessant, którego partnerka właśnie urodziła dziecko, był w szpitalu w czasie wybuchu. - Moja partnerka jest bardzo wstrząśnięta, byliśmy tak blisko miejsca wybuchu, gdy ona karmiła dziecko. Usłyszeliśmy potężną eksplozję i wyjrzeliśmy przez okno. Widzieliśmy, że samochód się palił i ktoś wyskoczył… krzycząc, a w samochodzie ktoś został. Szpital został natychmiast zamknięty, nikt nie mógł wejść ani wyjść z lecznicy - mówił.
Premier Boris Johnson napisał na Twitterze: Myślę o wszystkich, których dotknął dziś okropny incydent w Liverpoolu. Chcę podziękować służbom ratunkowym za szybką reakcję i profesjonalizm, a policji za nieustanną pracę nad wyjaśnieniem sprawy.
Minister spraw wewnętrznych Priti Patel napisała na Twitterze, że „jest regularnie informowana o tym okropnym incydencie”.
Policja w tym czasie przeprowadziła pierwszy nalot na mieszkanie przy Rutland Avenue w dzielnicy Sefton Park w mieście. To kilometr od szpitala. To obszar miasta z dużymi wiktoriańskimi domami. Ulica pozostaje odgrodzona kordonem, a część mieszkańców ewakuowano. Dochodzenie w tej sprawie trwa.
Teraz Brytyjczycy robią zrzutkę na taksówkę dla bohaterskiego kierowcę, który uratował przed zamachem
