Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łuczniczka z Zabierzowa zaczyna igrzyska

Jacek Żukowski
Karina Lipiarska-Pałka jest wychowanką trenera Jabłońskiego, od dziecka jest związana z Zabierzowem
Karina Lipiarska-Pałka jest wychowanką trenera Jabłońskiego, od dziecka jest związana z Zabierzowem fot. Wacław Klag
Łucznictwo. Aleksander Jabłoński, trener Kariny Lipiarskiej-Pałki, ocenia jej szanse w Rio.

Karina Lipiarska-Pałka z Grota Zabierzów inauguruje olimpijskie zmagania w piątek. Będą to kwalifikacje do turnieju łuczniczego. Następnie eliminacje i walka o medale odbędą się 8 sierpnia.

Jak jej szanse w Rio de Janeiro widzi klubowy trener Aleksander Jabłoński?

- Karina potrafi strzelić dobry wynik, ale do tego musi mieć też sporo szczęścia - mówi Jabłoński. - Uważam, że igrzyska są trochę łatwiejsze niż zawody Pucharu Świata czy mistrzostwa świata, ponieważ startują w tych imprezach najlepsi zawodnicy, a podczas olimpijskiego startu jest mniej uczestników. Będzie więc brakowało kilku dobrych łuczniczek. Nie zakwalifikowały się na przykład Niemki, a więc zamiast trzech będzie tylko jedna, która wywalczyła awans indywidualny. Gdyby Karina zakwalifikowała się do najlepszej „szesnastki”, to byłoby bardzo dobrze. Każdy lepszy wynik to będzie rewelacja. Startują 64 zawodniczki. W kwalifikacjach ustala się drabinkę, a potem następuje faza pucharowa, uczestniczki walczą w parach systemem pucharowym. Strzelanie odbywa się na dystansie 70 metrów. Dla Kariny to jest życiowa szansa. Moją ambicją było doprowadzenie jej do igrzysk i to się udało - dodaje.

Ostatni czas przed olimpijskim startem Lipiarska-Pałka spędziła na zgrupowaniu z trenerem Jarosławem Walaszkiem. Był jednak jeden zgrzyt. Skłócona z trenerem kadry Janem Lachem zawodniczka musiała się z nim spotkać, bo nieoczekiwanie przyjechał do Szczyrku. Do Rio pojechała jednak z jego zastępcą - Walaszkiem, który sprawował funkcję pierwszego szkoleniowca reprezentacji podczas gdy Lach był zawieszony w prawach trenera przez Międzynarodową Organizację Łuczniczą. - Odbyła się nieprzyjemna rozmowa Kariny z panem Lachem - mówi Jabłoński. - Na szczęście w Rio będzie pod inną opieką.

Przypomnijmy, że trener Lach chciał, by pojechała inna zawodniczka - Sylwia Zyzańska, natomiast Walaszek optował za Lipiarską-Pałką. - To był gruby nietakt trenera Lacha - ocenia Jabłoński. - Był zawieszony i nagle wysunął swoją kandydatkę, choć wynik Kariny na mistrzostwach świata - wywalczona kwalifikacja olimpijska dla kraju oraz ostatnio 9. miejsce podczas Pucharu Świata - powinien kwalifikować ją automatycznie do Rio.

Zawodniczka wygrywała w zawodach kwalifikacyjnych kadry. Ale gdy dochodzi olimpijski stres, to może być różnie. - Tłumaczę Karinie, by była spokojna, robiła swoje i nie zwracała uwagi na okoliczności - mówi szkoleniowiec. - Lipiarska-Pałka była bardzo mocna w pojedynkach. Jeśli jej się uda przystąpić do nich z wysokiej lokaty, to powinno być dobrze. Wielu zawodników spala się jednak psychicznie, gdy przychodzi do decydujących rozstrzygnięć. Jest naprawdę duża szansa, by zrobić ciekawy wynik. Musi strzelać na poziomie 650 punktów. Przy dobrych układach może się zmieścić około 20. miejsca. A potem w pojedynkach to będzie już wojna nerwów.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łuczniczka z Zabierzowa zaczyna igrzyska - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska