O pomyśle dyskutowali podczas zebrania wiejskiego. - Trochę żałuję, że tak się stało. Rozumiem, jednak argumenty mieszkańców. Posłuchałem głosu ludu - mówi Albert Bartosz, wójt gminy Oświęcim.
Schronisko miało być budowane 150 m od najbliższych zabudowań, pomiędzy wałami stawów, które miały chronić przed hałasem oraz ewentualnym zapachem. Skuteczność działania takiej zapory nie przekonała jednak mieszkańców.
Bali się także, że spadnie wartość ich nieruchomości. Ludzi nie zachęciły też obietnice firmy mającej budować schronisko, że powstanie tam też niewielki park z alejkami, ławkami i placem zabaw. W sumie na schronisko i jego miało kosztować 2 mln zł.
- Inwestor definitywnie wycofał się z planów i nie chce szukać w gminie innej lokalizacji, boi się że skończy się tak samo - dodaje Albert Bartosz.
W Małopolsce zachodniej działają trzy schroniska dla bezdomnych zwierząt: w Bolesła-wiu, Chełmku oraz Oświęcimiu. Jest to o wiele za mało w stosunku do potrzeb.
Większość gmin ma podpisywane umowy na opiekę na bezpańskimi psami i kotami z azylami spoza tego terenu .
Schroniska w Bolesławiu i Chełmku są nowe, zostały otwarte w 2015 r. Tylko schronisko w Chełmku ma wiele wolnych miejsc, ale dlatego, że dopiero jest na etapie podpisywania umów z gminami. Jest tu 150 miejsc dla psów i 50 dla kotów, a obecnie 34 podopiecznych.
Za to dwa pozostałe azyle są już pełne. W Oświęcimiu, gdzie trafiają zwierzęta z miasta Oświęcimia oraz Bierunia, obecnie jest 40 kotów i 40 psów i brak wolnych miejsc. Komplet zwierząt znajduje się w schronisku w Bolesławiu, które może przyjąć ok. 150 czworonogów. Dlatego pojawiły się plany jego rozbudowy. Docelowe będzie miało 500 miejsc. Trafiają tam czworonogi niemal z całego powiatu olkuskiego, Wadowic, a także Śląska. W tym roku ok. tysiąca czworonogów, które przeszły przez to schronisko, znalazło nowych właścicieli.
Wszystkie psy i koty w schroniskach czekają na ludzi, którzy otoczą je opieką i miłością.