Mijający rok nie był przełomowy, ale w Krakowie pozytywnie objawiło się kilka osób. Chyba najbardziej Błażej Strzelczyk i Piotr Żyłka. Ich akcja „Zupa na Plantach” odbiła się szerokim echem nie tylko w Krakowie, ale w całej Polsce. A jak mówią sami pomysłodawcy, zrobili niewiele. Po prostu ugotowali zupę i wyszli z nią do ludzi. Nie tylko tych bezdomnych i potrzebujących.
W krakowskiej polityce i samorządzie nie było rewolucji. Widać za to powolną zmianę pokoleniową. Władzę w małopolskiej PO objął młody Aleksander Miszalski, który radnym jest dopiero pierwszą kadencję. Jest ceniony za działania na rzecz zieleni i uspokajania ruchu w centrum, choć to ostatnie nie wszystkim się podoba. Może być szansą PO na lepsze jutro. Z kolei Zarządem Zieleni Miejskiej kieruje niewiele starszy Piotr Kempf. Na tle skostniałego magistratu jest wręcz rewolucjonistą, bo zieleń widziałby w każdym możliwym zakątku miasta.
W kulturze mocno wyróżniła się Małgorzata Bogajewska, która ożywiła Teatr Ludowy. Z krakowskich sportowców kolejny dobry rok za sobą ma wioślarka Maria Springwald.
