- Będziemy domagać się zwrotu wypłaconych kwot - mówił nam dwa tygodnie temu Paweł Klimiuk, rzecznik Allegro. Jego zapowiedzi się spełniły. Jak informowaliśmy, pracownicy serwisu aukcyjnego zamrozili pieniądze za transakcje, które uznali za zawarte pozornie. Teraz wysyłają mejle i listy polecone z żądaniami zwrotu pieniędzy, które zdążyli wypłacić.
Przekaz od Allegro jest prosty: transakcje wykazane podczas promocji były zawarte pozornie, dlatego pieniądze, wypłacone jako zwrot kosztu przesyłki, internautom się nie należą. W związku z tym użytkownik, który nadużywał promocji, ma oddać pieniądze. Ma na to siedem dni.
"Nieuiszczenie należności w terminie (...), będzie skutkować podjęciem wszelkich działań wobec Pana w celu wyegzekwowania zwrotu świadczenia nienależnego" - czytamy w liście, który otrzymał student Politechniki Łódzkiej, jeden z użytkowników.
Allegrowicze uważają, że nikogo nie oszukali. Część z nich, głównie ci, którzy mieli oddać jedynie kilkaset złotych, zwróciło już pieniądze. W gorszej sytuacji postawieni są użytkownicy, którzy dzięki promocji uzbierali nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Analizujemy sytuację z naszymi prawnikami - mówi student PŁ. - Część osób przestraszyła się i oddała pieniądze, ale większa część czeka. Niektórzy musieliby oddać kilkadziesiąt tysięcy. Nikt nie pali się do zwrotu takiej sumy.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Igę Paradę, łódzką adwokat. Usłyszeliśmy, że do wstrzymania wypłat i żądania zwrotu pieniędzy potrzebna jest decyzja sądu. A jak dotąd takiej nie było.
- Użytkownicy mają prawo domagać się odblokowania ich kont i realizacji wypłat. Póki nie zapadnie prawomocne orzeczenie sądu, stwierdzające nieważność zawartych umów, Allegro nie ma prawa w świetle przepisów wstrzymać wypłaty należnych użytkownikom środków pieniężnych - mówi mecenas Parada. - Jeżeli jednak sąd uzna zawartą umowę za nieważną, to użytkownik, który otrzymał środki od Allegro, będzie musiał liczyć się z obowiązkiem ich zwrotu w przyszłości.
Przypomnijmy: chodzi o nadużycia promocji "Kupon na wysyłkę do 25 zł z Visa". Allegro przyznawało pięć kuponów dziennie. Każdy uprawniał do zwrotu maksymalnie 25 zł za wysyłkę. Trzeba było zakupić produkt przez specjalną aplikację mobilną i zapłacić kartą Visa. Zwrot kosztów trafiał na konto PayU (finansowy pośrednik między kupującym, sprzedającym i Allegro) sprzedawcy.
CZYTAJ: Luka w regulaminie Allegro. Użytkownicy mogli zarobić nawet kilkadziesiąt tys. złotych!
Część użytkowników zakładała dodatkowe konta, by mieć więcej promocyjnych kuponów, przeprowadzała transakcje na niby, a zwroty kosztów kumulowała na koncie. W ten sposób jeden z nich, jak twierdzi, zarobił 150 tysięcy złotych.
