Pogoń - Wisła 0:3. Piękna wygrana Wisły [ZDJĘCIA]
Można powiedzieć, że zabawiliście się z Pogonią Szczecin?
– Nie określiłbym tego w ten sposób. Po prostu dobrze wykonaliśmy swoją pracę. Od początku do końca byliśmy bardzo mocno skoncentrowani, bo spodziewaliśmy się w Szczecinie bardzo ciężkiej przeprawy. Byliśmy nastawieni na to, że łatwo nie będzie, tymczasem wygraliśmy 3:0, a mogliśmy jeszcze wyżej.
Zaczęliście ten mecz w taki sposób, jakbyście grali u siebie – wysokim pressingiem. Pogoń nie bardzo potrafiła sobie z tym poradzić.
– Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się odwrotnego obrazu meczu w pierwszych minutach. Myśleliśmy, że Pogoń na swoim stadionie mocno na nas ruszy, że rywale będą chcieli nas zdominować. My mieliśmy grać blisko siebie i agresywnie, tak żeby wytrącić przeciwnikowi atuty z rąk. To, że szybko doskakiwaliśmy do rywali, dawało efekt w postaci odbiorów, a później kreowaliśmy sobie już sytuacje i strzelaliśmy bramki.
Aż trzy na wyjeździe. Jeśli dodać do tego trzy gole w poprzednim meczu z Lechią Gdańsk, to myśli Pan, że wasze problemy ze skutecznością powoli odchodzą do przeszłości?
- W meczu z Pogonią wykorzystaliśmy większość naszych klarownych sytuacji. Te poprzednie mecze, w których nasza skuteczność nie była aż tak wysoka, pokazały jednak, że nasza siła w ofensywie jest bardzo duża. Nie ma co wytykać, że to był nasz problem, jakiś poważny mankament. Myślę, że lepiej zwrócić uwagę, z jaką łatwością te sytuacje sobie stwarzamy. Przy lepszej koncentracji, procent wykorzystanych okazji będzie większy i więcej będzie padało goli. Musimy też skoncentrować się na grze defensywnej, bo każdy z nas musi w niej wykonać swoją pracę.
W meczu z Pogonią akurat z tą defensywą było dobrze, bo pierwszy raz w tym sezonie nie straciliście ani jednej bramki.
- I to kolejny plus tego spotkania. Teraz trzeba go dokładnie przeanalizować, wyciągnąć wnioski i z dużą pokorą przystąpić do kolejnego meczu. Gramy u siebie, chcemy zagrać dobre spotkanie i zdobyć kolejny komplet punktów.
Skoro mówi Pan o plusach, to takim jest chyba też dyspozycja Pawła Brożka, który odzyskał lekkość w wykorzystywaniu sytuacji podbramkowych.
- Paweł ma tę swoją setną bramkę dla Wisły, na którą tak czekał, więc teraz ciśnienie z niego zejdzie i jestem pewien, że będzie strzelał teraz już seryjnie gole. Ten jego luz będziemy oglądać w kolejnych spotkaniach.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!