https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Luszowice: prętem i nożami zaatakował policjantów [ZDJĘCIE]

Magdalena Balicka
fot. Policja
27-latek z Luszowic pod Chrzanowem jest postrachem mieszkańców swej wsi. Często kompletnie pijany urządzał awantury pod sklepem monopolowym. Po ostatniej, którą urządził w sobotę już około godziny 8 rano, grożąc przechodniom i klientom, przestraszony personel wezwał policję.

Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzny już nie było przed sklepem. Znaleźli go pod jego domem. - Na widok funkcjonariuszy wybiegł z domu z metalowym prętem i dwoma nożami - relacjonuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji.

Furiat zaczął rzucać ostrymi przedmiotami w stróżów prawa, po czym wziął do rąk noże i ruszył w ich kierunku. - Funkcjonariusze musieli użyć siły fizycznej i po wytrąceniu mu z rąk noży, obezwładnili agresywnego mężczyznę - opowiada Robert Matyasik.

Sprawca napaści był kompletnie pijany, trafił do policyjnego aresztu. Pręty i noże, których zamierzał użyć, zostały zabezpieczone przez chrzanowską policję.

Zatrzymanemu mężczyźnie grozi nawet dziesięć lat więzienia. Mieszkańcy Luszowic liczą, że groźba więzienia uspokoi agresywnego sąsiada i zaprzestanie on awantur. Na razie 27-latek wrócił do domu. Część ludzi boi się, że będzie się mścił za wezwanie policji.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
chemia
do takich śmieci należy strzelać bez ostrzeżenia
O
OGIEN
dlaczego w Krakowie pobicia sa bezkarne
B
Bolek
Zróbcie ściepę narodową ludziska wynajmijcie chłopaków tzw dresów i za parę groszy tak mu wpier...........że do końca życia będzie na wózku jezdził.
A
Arek
Cieniasy nie policjanci jak zostali zaatakowani ostrym przedmiotem mogli użyć w świetle prawa broni służbowej i wieśniakowi przestrzelić kopyta trochę by mieli ludziska spokoju.
a
anonim
Najlepiej zamknąc dziadka jak sprzedaje przy drodze jagody , a tu grozi 10 lat i p.p nie daje sankcji . Brawo..
m
mieszkaniec
Jak gdyby nigdy nic. Jeszcze pewnie na bilet dostał, no bo z komendy wrócić jakoś trzeba. Brak słów...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska