Ma temperament jak Maria z "Postrzyżyn"

Redakcja
Magdalena Vášáryová zamieniła aktorstwo na politykę
Magdalena Vášáryová zamieniła aktorstwo na politykę andrzej banaś
- Wbrew pozorom bardzo trudno kręci się komedię, dużo trudniej niż dramat. Trudniej jest bowiem sprawić, aby ktoś inteligentnie się śmiał niż płakał. - opowiada w rozmowie z Joanną Weryńską słowacka aktorka i polityk, Magdalena Vášáryova, która wczoraj w Międzynarodowym Centrum Kultury odebrała Złoty Medal Gloria Artis.

Wielu widzów w Polsce wciąż dobrze pamięta film "Postrzyżyny", w reżyserii Jiříego Menzla, z Panią w roli głównej. Czy jest Pani osobą tak pełną temperamentu jak kreowana w tym filmie postać?
Tak, temperament Marii z "Postrzyżyn" to moja prawdziwa twarz (śmiech). To pewnie niespodzianka dla tych, którzy znali mnie wcześniej jako aktorkę grającą łagodne, mizerne księżniczki poddające się losowi.

Korci mnie, żeby zapytać, czy grając w tym filmie miała Pani naturalne włosy czy perukę?
Oczywiście, że naturalne. Nosiłam wtedy metrowej długości blond włosy. Jednak byłam naprawdę zadowolona, pozbywając się ich w wieku czterdziestu lat. Niełatwo jest nosić taką "łupinę" na głowie.

"Postrzyżyny" to majstersztyk czeskiego humoru. Pewnie na planie również nie brakowało zabawnych sytuacji. Pamięta Pani jakieś?
Tak, ale wtedy nie wydawały mi się śmieszne, raczej tragiczne. Nie widzę na przykład nic śmiesznego w tym, kiedy musisz wspiąć się na komin, na który nikt nie wspinał się od ponad dwudziestu lat. Na dodatek wieje wiatr, wszystko jest brudne, a reżyser krzyczy i z zamkniętymi z przerażenia oczami pyta, czy jeszcze nie spadliśmy (śmiech). Wbrew pozorom bardzo trudno kręci się komedię, dużo trudniej niż dramat. Trudniej jest bowiem sprawić, aby ktoś inteligentnie się śmiał niż płakał.

A Pani płakała, gdy w 1999 roku kandydowała Pani na urząd prezydenta Słowacji i nie została wybrana?
Nie. Byłam pierwszą kobietą w słowackiej historii, która w ogóle kandydowała na urząd prezydenta. Mówiąc prawdę, nie liczyłam na wygraną. Trzeba jednak od czegoś zacząć. Byłam trzecia. Myślę, że to nie jest zły wynik. Moja koleżanka, Iveta Radicova, była druga w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Mam nadzieję, że za trzecim razem kobieta zajmie to najlepsze miejsce.

Z tego, co Pani mówi, wynika, że warto było zrezygnować z aktorstwa dla polityki?
Zdaję sobie sprawę, że aktorstwo to w dzisiejszych czasach dla wielu ludzi modna i atrakcyjna kariera, zwłaszcza dla tych, którzy pragnęliby widzieć się w blasku jupiterów i wsłuchiwać w niesłabnące oklaski. Ja nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Przez piętnaście lat aktorstwo było dla mnie po prostu pracą. Ta praca odebrała mi studenckie wakacje i czas na randki. W okresie normalizacji w Czechosłowacji dała mi jednak możliwość spotykania się z wolnomyślicielami. I tak zainteresowałam się polityką. Dzięki temu mam nieustanne, bezpośrednie kontakty z różnymi ludźmi i z różnymi grupami, na co nie mogłam sobie pozwolić podczas pracy aktorskiej. Słuchanie ich historii, współczucie im i podejmowanie prób pomocy, bardzo mnie pociąga. To daje ogromną satysfakcję.

I naprawdę nie ma Pani czasami ochoty jeszcze raz stanąć przed kamerą?
Muszę przyznać, że ani przez chwilę.

A jakie znaczenie ma dla Pani przyznana wczoraj nagroda?
Akurat mija pięć lat, kiedy opuściłam swoje biuro ambasadora w Polsce. Ten medal jest dla mnie nie tylko dowodem na to, że Polska mnie nie zapomniała, ale także nagrodą za moje wysiłki związane z utrzymaniem kontaktów między Polską i Słowacją na moim obecnym stanowisku członka Rady Narodowej Republiki Słowackiej. Jestem niewymownie szczęśliwa, choć bardzo zaskoczona, że to właśnie mnie ten medal przyznano.

Chyba niesłusznie. Sporo robi Pani dla naszego kraju. Napisała Pani nawet książkę o relacjach polsko-słowackich. Co w ogóle spowodowało, że zainteresowała się Pani naszym krajem?

Sprawowanie przez pięć lat funkcji ambasadora w Polsce stanowiło i cały czas stanowi dla mnie wyjątkowe doświadczenie. Czułam potrzebę przelania tego na papier. Chciałam udostępnić swoim rodakom moje wspomnienia z waszego kraju.

A kiedy książka ukaże się w Polsce?
Aktualnie pracujemy nad polskim przekładem. Jestem bardzo ciekawa, co powiecie, kiedy pojawi się w polskich księgarniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska
Dodaj ogłoszenie