Świat nam się popsuł. Skiepścił się ogólnie, ale najgorsze rzeczy wydarzyły się na rynku pracy i nieruchomości. Sytuacja pogorszyła się do tego stopnia, że freelancerzy i prekariusze osiedlają się w opuszczonych altankach śmietnikowych, psich budach i kioskach Ruchu. Za intratną uchodzą posady takie jak ankieter czy statysta. Jak nietrudno się domyślić, kryzys gospodarczy odbija się na zdrowiu psychicznym obywateli oraz wywołuje polityczne zawirowania.
Czarna wizja nieodległej przyszłości nakreślona w opowiadaniach Suszczyńskiej jest co prawda przerysowana i mocno wychodzi poza granice prawdopodobieństwa, ale charakteru nie można jej odmówić. Wciąga, uwodzi, bawi, a momentami przeraża. Tak, jak powinno to robić dobre science fiction.
Natalia Suszczyńska
"Dropie"
wyd. Ha!art
