https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zach. Nie ma komu leczyć dzieci

Magdalena Balicka
W Myślachowicach rodzice od miesiąca skarżą się na brak stałego specjalisty dla małych pacjentów. W całym regionie brakuje pediatrów. Prezes NZOZ „Trzebinia” szuka ich od dłuższego czasu.

Od miesiąca nie ma pediatry na etacie w wiejskim ośrodku zdrowia w Myślachowicach pod Trzebinią. Podlega pod niego kilkuset pacjentów także z sąsiednich wsi: Płok, Lgoty i Czyżówki. Mieszkańcy martwią się brakiem pomocy medycznej. Wprawdzie cztery razy w tygodniu na kilka godzin zjawiają się lekarki z okolicznych placówek, jednak rodzice nie mogą liczyć na stałą pomoc.

Prezes Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Trzebinia”, Maciej Pakuła bezskutecznie próbuje ściągnąć do siebie specjalistę z Małopolski, a nawet ze Śląska.

- Nikt nawet nie chce umówić się na rozmowę - mówi.

Dwa powody

Pakuła uważa, że są dwa powody braku pediatrów.

- Wielu wyjechało za granicę. Ci, którzy zostali przeszli do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie przekwalifikowali się na lekarzy rodzinnych. Ich stawka jest dwa razy wyższa od tej, którą otrzymywali w szpitalach lecząc tylko dzieci - tłumaczy szef NZOZ Trzebinia. Dodaje, że problem jest ogólnopolski.

- Ostatnio z mojej przychodni na Śląsku podkupiono pediatrę - twierdzi Pakuła. Dowiedział się, że zaproponowano mu ok. 13 tys. zł wynagrodzenia na miesiąc.

- Stawki dla pediatrów w szpitalach to rząd 5 czy 6 tys. zł - podkreśla, przypominając, że jeszcze dwa lata temu lepiej opłacalna była właśnie praca w szpitalach.

- Prawdziwy problem w tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia płaci więcej za usługi okulistyczne i kardiologiczne niż pediatryczne. Dlatego młodzi lekarze nie chcą robić tej specjalizacji - dodaje Pakuła.

Jak tłumaczy szef NZOZ Trzebinia choć praca w przychodniach rodzinnych jest mało ambitna, ale daje lepsze pieniądze oraz ogranicza stres, jakim są obciążeni lekarze na dyżurach w szpitalach.

Chcą lekarza na stałe

Mieszkańców Myślachowic nie obchodzą powody, z jakich pediatrzy zmieniają specjalizację. Chcą mieć stały dostęp do lekarza dla małych pacjentów.

- Nie chodzi tylko o to, że gdy dziecko dostanie gorączki albo rozboli je brzuch, to będziemy mogli liczyć na pomoc lekarza na miejscu - zaznacza pani Marta z Myślachowic, mama dwóch chłopców. Jej zdaniem, pediatra powinien być w ośrodku na stałe, by znać problemy wszystkich małych pacjentów.

- Niektórzy mają alergię, inni chore serce. Lekarz, który prowadzi dziecko dłuższy czas, wie jak błyskawicznie pomóc - uważa kobieta. Nie ma samochodu i dostanie się do innej przychodni poza wsią, jest dla niej problemem.

- Gdy dziecko gorączkuje, ciągnięcie go do autobusu jest męczące i naraża innych pasażerów na zarażenie - podkreśla. Jacek Woch, sołtys Myśla- chowic liczy, że prezesowi przychodni uda się w końcu kogoś zatrudnić.

- Interwencji rodziców w tej sprawie od rodziców jest mnóstwo - przyznaje sołtys. Dodaje, że jeśli mieszkańcy będą musieli szukać lekarzy w innych miejscowościach, prawdopodobnie przepiszą też dzieci do innych przedszkoli czy szkół.

- Każdy woli mieć jednego, ale dobrego lekarza na miejscu, niż kilku dochodzących - dodaje Woch. Problem z brakiem pediatrów jest w większości przychodni zdrowia w powiecie chrzanowskim, m.in. przy chrzanowskim szpitalu.

Tam także mali pacjenci są przyjmowani przez dochodzących lekarzy rodzinnych ze szpitala.

Fakty

W zachodniej Małopolsce, tj. w powiatach: chrzanowskim, olkuskim, wadowickim i oświęcimskim jest 81 lekarzy pediatrów zatrudnionych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. - Nie posiadamy żadnych informacji, które sugerowałyby, że brakuje pediatrów w ośrodkach zdrowia w Małopolsce zachodniej - twierdzi Agnieszka Matoga z biura rzecznika prasowego Małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie.

Drastycznie spada liczba studentów pierwszego roku studiów medycznych - z około 7 tysięcy w 1990 roku do ok. 2,4 tysiąca na początku 2016.

Większość lekarzy pracujących w zawodzie lekarzy pediatrów przekroczyła 55 rok życia.

Problem z brakiem specjalistów nie dotyczy tylko pediatrów. W powiecie chrzanowskim brakuje również lekarzy okulistów, nie ma ani jednego geriatry. Podobnie jest w innych powiatach Małopolski zachodniej.

Odwiedziny u pediatry prywatnie kosztują od 100 do 200 złotych. W razie wizyty domowej niektórzy lekarze doliczają dodatkową kwotę za przejazd do domu małego pacjenta i z powrotem.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
smutna
mielismy kiedyś super panią doktor - pediatrę. Ale daliście jej odejść. Nie wiem o co poszło,... ale to była najlepsza pani doktor z jaka kiedykolwiek sie spotkałam!
w
wio..ch
promotor..załatw mi też etat w rpwiku!
k
ktoś
kto chce pracować w trzebini jesli mialoby się do czynienia z panem na zdjęciu lub sitwa lekarzy z trzebini ktorzy dawno niczego sie nie uczą a kazde zwrócenie uwagi o nowych trendach w lecznictwie skutkuje fochem!

Wybrane dla Ciebie

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Będą kolejne zmiany na drodze do Morskiego Oka. Czy zwiększą bezpieczeństwo turystów?

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska