Chrzanów i Oświęcim przeciw odroczeniu
Zgodnie z obowiązującą tzw. uchwałą antysmogową od 1 stycznia 2023 roku mieszkańcy całej Małopolski nie będą mogli ogrzewać swoich domów "kopciuchami", czyli pozaklasowymi piecami na węgiel i drewno. Ci, którzy jeszcze z nich korzystają do końca roku muszą wymienić je na kotły gazowe, olejowe lub węglowe, ale wyższej klasy, przyłączyć się miejskiej sieci ciepłowniczej lub zamontować pompy ciepła. Już w czerwcu do Sejmiku i Zarządu Województwa zaczęły nadchodzić prośby od samorządów o odroczenie wejścia w życie tych przepisów. Stąd propozycja zmian i konsultacje.
Sprawa nie jest oczywista. W Chrzanowie głosy dotyczące daty wprowadzenia zakazu używania "kopciuchów" i palenia węglem są podzielone. Burmistrz Robert Maciaszek jest zwolennikiem zaostrzenia przepisów antysmogowych.
- Trzeba wspierać i doceniać tych, którzy wymieniają "kopciuchy". Odkładanie w czasie daty wprowadzenia zakazu ich użytkowania nie jest uczciwe wobec, tych którzy zainwestowali w ekologiczne paliwa i w to, byśmy wszyscy oddychali czystszym powietrzem. Dziś państwo w postaci dotacji nagradza tych, którzy nadal opalają węglem - mówi Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
Jak dodaje, wsparcie powinno trafić do osób najuboższych, by mogły one wymienić kotły na ekologiczne zamiast dotować dalsze z nich korzystanie.
Także prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut nie ma wątpliwości, że uchwała powinna pozostać niezmieniona. Według niego wydłużenie czasu na wymianę kopciuchów naraża wszystkich na wdychanie zanieczyszczonego powietrza. Podważa również zaufanie do instytucji samorządowych i rządowych, które tworzą prawo. Jego zdaniem jest to również społecznie niesprawiedliwe, a wprowadzenie zmian w uchwale może doprowadzić do zmniejszenia zainteresowania wymianą bezklasowych kotłów. W Oświęcimiu pozostało ich jeszcze około 400.
– Na smog zwrócimy uwagę dopiero zimą i wtedy będziemy alarmować. Pytać dlaczego tak się dzieje. Śląsk czy Małopolska są bardzo zanieczyszczone, a my tutaj żyjemy. Stąd decyzje, które mają niedługo zapaść na szczeblu województwa powinny być przemyślane i mieć na względzie nasze zdrowie i jakość życia – argumentuje prezydent Oświęcimia
W ostatnich dziewięciu latach w Oświęcimiu wymieniono 763 piece przy znacznym wsparciu budżetu miasta ok. 5 mln zł. W tym roku na wymianę zdecydowało się 169 mieszkańców, a miejska dotacja wyniesie ponad 1,2 mln zł. Miasto przyjęło też uchwałę o zakazie palenia węglem w Oświęcimiu od 2030 roku. – Rozmiękczenie zapisów prawa przez władze Małopolski może spowodować, że motywacja do zmian u wielu mieszkańców spadnie, wywoła też uzasadnioną irytację tych, którzy wymienili piece – podkreśla.
Będą zadowoleni z przedłużenia
W Olkuszu wielu mieszkańców dopytywało o konieczność wymiany pieców w związku z uchwałą antysmogową. Według rzecznika UMiG Michała Latosa, jej odroczenie jest tutaj odbierane pozytywnie.
Z kolei wójt Tomic (pow. wadowicki) Witold Grabowski zaznacza, że od początku był przeciwko uchwale w takiej formie.
- Te przepisy są za bardzo restrykcyjne, a okres ich obowiązywanie powinien być bardziej spłaszczony, może nawet rozłożony na lata. Ci, którzy w mojej gminie już mogli zmienić piece, to dawno to zrobili, a tych biedniejszych, których na to nie stać nie powinno się karać, zwłaszcza przy obecnych cenach opału
- uważa wójt Tomic.
Tylko, że właśnie z opałów, to węgiel jest najdroższy.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Bulwary nad Sołą w Oświęcimiu sprzed 100, 70 czy 50 lat oraz współcześnie
- "Bratkowie" z Monowic w Oświęcimiu mają już 10 lat
- Używane rowery czekają na nowych właścicieli. Oferty na OLX w Oświęcimiu
- Wielkie święto w Brzeszczach-Borze. Gminne dożynki i jubileusze
- Te koty czekają na adopcję w oświęcimskim schronisku. Pokochasz któregoś?
- Spółka Synthos ma zgodę na budowę spalarni śmieci. Ekolodzy walczą
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS
