FLESZ - W czasach koronawirusa jesteśmy lepsi, bardziej empatyczni
- Nie bez kozery praca kierowcy w transporcie publicznym traktowana jest jako praca w szczególnych warunkach - podkreśla Marek
Dyszy, przewodniczący zarządu w Związku Komunalnym "Komunikacja Międzygminna" w Chrzanowie.
Wprowadzone ograniczenia dotyczące liczby osób podróżujących jednocześnie autobusem mają poprawić bezpieczeństwo zarówno kierowców, jak i pasażerów. Nie da się jednak uniknąć sytuacji, w których ludzie podchodzą do kierowców.
Zdarzają się sytuacje, że ktoś chce kupić bilet lub o coś zapytać. Niektórzy na odmowę reagują krzykiem. Nie wszyscy potrafią zrozumieć, że są wprowadzone ograniczenia i że musimy mieć do nich dystans - opowiada Bartłomiej Gieregowski, kierowca autobusu z Oświęcimia.
Stresująca praca kierowców autobusów
Czasem wśród pasażerów emocje sięgają zenitu i dochodzi do awantur. Wyjątkową zawziętością wykazały się osoby chcące skorzystać z komunikacji miejskiej w Trzebini w ub. piątek. Przedświąteczny szał zakupów sprawił, że zbyt wielu pasażerów chciało się dostać z Małego Rynku w kierunku Elektrowni Siersza.
- Pasażerowie w nadmiarze weszli do autobusu i nie chcieli go na prośbę kierowcy opuścić. Kierowca więc odmówił przewozu. Musiała interweniować policja - mówi Marek Dyszy.
W międzyczasie udało się podstawić drugi autobus, do którego przesiedli się nadliczbowi pasażerowie i wszyscy wyruszyli w podróż do domu. Na popularnych liniach kursują podwójne autobusy, jednak czasem zdarza się, że i tak brakuje miejsce dla wszystkich. Do pojazdu może wsiąść tylko tyle ludzi, by połowa siedzeń była zajęta.
- To trudne sytuacje dla kierowców. Zdarza się, że nadliczbowi pasażerowie nie chcą opuścić autobusu. Wówczas mówię im, że to ja mogę wysiąść i sami pojadą - dodaje Bartłomiej Gieregowski.
Obecnie autobusami podróżuje mniej osób niż jeszcze kilka tygodni temu. Szkoły i przedszkola oraz wiele firm jest zamkniętych. Jak zauważają kierowcy nie wszyscy ludzie przejmują się obecną sytuacją. Zdarzają się osoby, które kilka razy dziennie jadą autobusem, a wcale nie jest to dla nich niezbędne.
- Piękne mieszkanki naszego regionu walczą o koronę Miss Małopolski 2020
- Trzebinia. Nie żyje mężczyzna w sile wieku. Przyczyną śmierci podejrzenie koronawirusa
- Maseczki już nosi libiąski Uśmiech i olkuskie gwarki oraz rycerz
- Chrzanów. Pracownicy pływalni wzięli sprawy w swoje ręce. Sami zabrali się za remont [ZDJĘCIA]
- Zamawiaj do domu. Lista restauracji, które dowożą dania w Chrzanowie
- Chrzanów nie wymarł. Ludzie wracają na ulice. Zakazy nie odstraszają ich [ZDJĘCIA]
Widać, że niektórzy jeżdżą od sklepu do sklepu, by skorzystać z promocji. Nigdy nie wiadomo, kto wsiądzie do autobusu, czy nie będzie to osoba zakażona. Praca kierowcy jest stresująca
- dodaje kierowca.
54-letni kierowca autobusu zasłabł. Nie udało się go uratować
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę (8 kwietnia). 54-letni kierowca autobusu wyjeżdżający z bazy na ul. Piłsudskiego w Trzebini zasłabł. Pojazd, który prowadził staranował ogrodzenie, a następnie uderzył w dom. Pomimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji nie udało się go uratować. Pozostawił po sobie żonę oraz dorosłych synów.
Siła uderzenie nie była zbyt duża, uszkodzona została tylko przednia szyba i przód pojazdu. Nie to było powodem jego śmierci.
- Zmarły kierowca, do ostatnich swoich chwil, trwał na posterunku podejmując trud pracy, szczególnie w ostatnim okresie stanu epidemii. Był dzielny i odszedł tak nagle - dodaje Marek Dyszy.
Prawdopodobnie miał zawał.
- TOP 10 najdziwniejszych nazw ulic w Olkuszu
- Ohyda! Glista w dorszu z Biedronki. "Produkt spełnia normy"
- Libiąż. Nagi i pijany człowiek pająk wszedł na komin
- Wolbrom. Gwałtowna ulewa doprowadziła do podtopień
- Oświęcim nocą w czasie pandemii. Niesamowicie pusty
- Piękne mieszkanki naszego regionu walczą o koronę Miss Małopolski 2020
