https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mamy najwięcej przestępstw na mieszkańca, ale to dobrze

Monika Kowalczyk
Nie jesteśmy w rzeczywistości jednym z najbardziej niebezpiecznych miast w Polsce, choć statystycznie nim jesteśmy. Bo do worka wrzucono każdą kradzież kieszonkową i znalezionego u studenta skręta marihuany, w równym rzędzie z gwałtami i zabójstwami.

Sumuje się to, a następnie dzieli na tysiąc mieszkańców. I taki Nowy Sącz wygrywa z wielokrotnie liczniejszym Krakowem. Policjanci mówią o paradoksie. Im więcej wykrywają przestępstw i wyłapią sprawców, tym gorzej miasto wypada w opartym na statystyce rankingu. Prezydent Nowego Sącza powiedział, że jeśli pozycja miasta wynika jedynie ze statystyki, to statystyka jest najwyższym kłamstwem. Bardzo mnie tym stwierdzeniem ucieszył. Będę mu je odtąd często cytować. A to dlatego, że pan prezydent dotąd chwalił się chętnie opartymi na statystykach rankingami. GUS nas ostatnio wystraszył. Lecz od czystych danych statystycznych, ważniejsza jest przecież ich analiza. Gdy przeanalizowaliśmy, skąd nasze piąte miejsce w kraju, to zamiast mrożącego krew w żyłach hitu, że żyjemy w mieście bandytów i złodziei, wyszło nam, że tu u nas dobrze jest. Miło tak dobrą wiadomość przekazać raz na jakiś czas. Statystycznie jednak niezbyt często.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
omen
Przecież sądecka policja chwali się w mediach w każdym przypadku przyłapania studenta z jednym skrętem marihuany na równi ze złapaniem gwałciciela czy zabójcy. Policja ogłasza wtedy wszem i wobec swój wielki sukces, dając tym samym do zrozumienia, że ujęto groźnego przestępcę i od teraz mieszkańcy mogą czuć się bezpieczniej. Dzieciaki ze skrętami ścigani są z pełną zapalczywością, w takim samym stopniu, jak gwałciciele i zabójcy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska