
Najman nie byłby sobą, gdyby nie zaskoczył telewidzów zdradzeniem pewnego sekretu. - Najfajniejsze jest to, że jadąc tutaj mnie złapali. Panowie poprosili mnie o prawo jazdy, a ja im powiedziałem: bardzo chętnie, tylko najpierw mi oddajcie - powiedział wojownik, przyznając, że od pewnego czasu kieruje pojazdami bezprawnie.

Nieoczekiwanie Najman przeszedł w rozmowie do kontrofensywy, atakując Kubę Wojewódzkiego. - Jako ludzie, którzy są często oglądani i słuchani, nie możemy nakręcać spirali nienawiści. Moim zdaniem ty za często szydzisz z ludzi, którzy mają zupełnie inny światopogląd od twojego - powiedział.

Gdyby Najman już nie wrócił do klatki, znajdzie inne zajęcia. Może zostać nawet... fizykiem kwantowym. - Ja znam wszystkie wykłady profesora Meissnera, na temat czasoprzestrzeni mogę opowiadać ci bardzo dużo, choćby to, że jest zakrzywiona i że prom kosmiczny tak naprawdę leci cały czas prosto - przekonywał całkiem na serio.
Mało tego, w trakcie programu Kuby Wojewódzkiego Marcin Najman wyznał, że uczęszczał do liceum muzycznego. - Kolega miał perkusję i spodobało mi się to. Ale nie dostałem się na perkusję, dostałem się na kontrabas. Kształciłem się w tym kierunku, nauczyłem się słuchać muzyki... Takiej prawdziwej, bo przed tym liceum nie potrafiłem jej słuchać, nie lubiłem, a teraz uwielbiam tzw. muzykę poważną - wyznał. Były pięściarz od ponad 20 lat nie miał czasu na praktykowanie gry na instrumentach, ale na koniec programu chętnie stworzył muzyczne trio z Kubą Wojewódzkim i aktorem Piotrem Głowackim.
Duży facet z dużym instrumentem pic.twitter.com/D1cwouHeZB
— Marcin Najman (@MarcinNajman) February 23, 2021