Kiedy kibice zaczęli skandować "Marek Zieńczuk, Marek Zieńczuk!", znaczyło to, że na mecz przybył były pomocnik "Białej Gwiazdy", a teraz zawodnik chorzowskiego Ruchu. W bardzo dobrym nastroju, gdyż w sobotę "Niebiescy" triumfowali przecież w Warszawie, na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.
Rewelacja w Krakowie! Wisła wygrywa z Jagiellonią 2:0! (ZDJĘCIA)
Po krakowskim spotkaniu popularny "Zieniu" był już w doskonałym nastroju: - My w Ruchu gramy dla siebie i nie patrzymy na inne zespoły. Ale naszą wygraną na pewno bardzo ułatwiliśmy Wiśle zadanie i... bardzo dobrze. Z drugiej strony Wisła zdobywa punkty w każdym meczu, więc powinna dalej być zainteresowana przede wszystkim sobą i nie spoglądać na inne zespoły. I zapewne tak będzie robić. A my piłkarze, którzy odeszliśmy z Wisły, teraz jej kibicujemy. Przeżyliśmy przecież w Krakowie wiele pięknych chwil, zostawiliśmy też trochę zdrowia, czyli było tak, jak być powinno.
Wisła - Jagiellonia - ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO
Marek Zieńczuk spokojnie i rozważnie ocenił też poziom spotkania Wisła - Jagiellonia: - Nie było wiele sytuacji podbramkowych, a Wisła wykorzystała to, co miała i dzięki temu zainkasowała komplet punktów. Ja naturalnie cieszę się z tych trzech punktów dla wiślaków, ale obiektywnie muszę przyznać, że Jagiellonia sprawiała dobre wrażenie. Głównie jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce. Kto wie, jakby gra się ułożyła, gdyby Jagiellonia wykorzystała rzut karny. Mogło być jeszcze gorąco. A tak trzy punkty zdobyła Wisła i zrobiła poważny krok w kierunku mistrzostwa. Jeszcze go nie wywalczyła, ale jest już naprawdę bardzo blisko.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy