Wisła Kraków szykuje się na mecz z Chrobrym Głogów
Skraca się lista kontuzjowanych zawodników. W środę do dyspozycji trenera Mariusza Jopa nie będą jedynie Mariusz Kutwa, Patryk Gogół, Piotr Starzyński i Kacper Skrobański.
Miniony tydzień był dla Wisły intensywny. Najpierw grała o Superpuchar z Jagiellonią Białystok, później w lidze z Wartą Poznań. Obecny będzie podobny, bo po tym, jak wiślacy zagrają z Chrobrym, w niedzielę czeka ich wyjazd do Opola na mecz z Odrą. Ostatnio Mariusz Jop w związku z intensywnym terminarzem stosował roszady w składzie. Czy w tym tygodniu będzie podobnie? Szkoleniowiec mówi na ten temat: - Na razie się skupiamy na tym, co nas czeka jutro, ale jest taka możliwość oczywiście. Zawodnicy, którzy zagrali w Grodzisku Wlkp. pokazali się z dobrej strony, pokazali, że można na nich liczyć. Nie jest wykluczone, że kilku z nich zagra w kolejnym spotkaniu w niedzielę.
Drużyna już nie tylko na ładną pogodę?
Wisła ostatnio nie zagrała jakiegoś wielkiego meczu, ale to kolejne spotkanie, które wygrała, choć nie wszystko funkcjonowało idealnie. Czy to oznacza, że wreszcie ten zespół nauczył się wygrywać mimo przeciwieństw? Wcześniej często można było powiedzieć, że Wisła jest jak drużyna na dobrą pogodę, czyli, jak się mecz ułoży, to wygra wysoko. A jak się nie układa, to traci punkty. Zapytany czy również tak ocenia przemianę swojej ekipy, Mariusz Jop odpowiada: - Na pewno zespół pokazał wielokrotnie charakter, nieustępliwość, wolę walki, dużą determinację i chęć dążenia do celu, jaki jest przed nami w każdym spotkaniu. Nie nazwałbym jednak ostatniego spotkania w taki sposób, że było ono przepchnięte, bo jeśli spojrzeć na statystyki tego meczu, to zobaczymy, że xG było na poziomie prawe cztery. To świadczy o tym, że tych sytuacji stworzyliśmy jednak kilka. Oczywiście, nie było takiej płynnej gry, jak zazwyczaj prezentujemy i stąd może takie odczucie, ale tak jak mówiłem, tam warunki nie były łatwe. I to pewnie miało wpływ na naszą grę. Plus to, że jeśli jest sporo zmian w składzie, naturalnie płynność w grze jest zawsze troszkę zaburzona.
Angel Rodado będzie w kadrze meczowej
Na przedmeczowej konferencji prasowej nie mogło zabraknąć pytania o Angela Rodado i jego stan zdrowia. Trener Mariusz Jop powiedział na ten temat: - Angel na pewno będzie w „dwudziestce”. Zobaczymy, jak będzie sytuacja wyglądała w trakcie spotkania. Trenuje z zespołem. Oczywiście, ten tydzień przerwy na pewno ma znaczenie, bo jak się wypada z rytmu, to trzeba trochę czasu, żeby do niego wrócić. To jest naturalne. Natomiast ja się cieszę, że on jest już z nami. Trenuje w pełni i możemy na niego liczyć.
Duże pole manewru w obronie i pomocy
W raporcie medycznym padło nazwisko Mariusza Kutwy, choć jeszcze niedawno można było usłyszeć, że ten młody zawodnik do treningów wrócić od poniedziałku. Jak zatem wygląda jego sytuacja? Mariusz Jop wyjaśnia: - Mariusz zaczął treningi, ale to było takie bardzo delikatne wprowadzenie i on tylko w takiej części wstępnej brał udział. Nie jest brany pod uwagę na najbliższe spotkanie. Nie chcemy ryzykować, bo jest to uraz mięśniowy. Nie bardzo poważny, ale wolimy poczekać jeden dzień dłużej niż za wypuścić go do gry za wcześnie, żeby to się nie skończyło jakim poważnym urazem.
I tak jednak trener Wisły ma spore pole manewru na środku obrony, bo do jego dyspozycji są Igor Łasicki, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, a do formy dochodzi też Joseph Colley, który zagrał ostatnio w drugiej drużynie. Dlatego Mariusz Jop mówi: - Jest Igor Łasicki, jest „Biedrza”, jest Alan. „Jo” potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do siebie po bardzo długiej przerwie i po bardzo poważnej kontuzji. Podobnie jak Bartek Talar. Mamy na środek obrony trzech zawodników, którzy prezentują dobry poziom. Czekamy na Mariusza, żeby ta rywalizacja była jeszcze większa. Podobna sytuacja jest w środku pola, gdzie też mamy czterech graczy na wysokim poziomie. Ja się z tego bardzo cieszę, bo wiem, że to będzie wpływało na jakość całego zespołu.
Chrobry ze zwyżką formy, ale wciąż wiele traci
Najbliższy rywal Wisły wygrał ostatnio 3:2 ze Zniczem Pruszków, który dobrze sobie radził wiosną. To pokazuje, że Wisły nie czeka w środę spacerek. Zgadza się z tym również jej trener, który mówi: - Ta liga pokazuje, że nie ma łatwych spotkań. Są zespoły z dołu tabeli, które grają z górą i bardzo często są wyniki na styku. Decydują ostatnie minuty o tym, kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ja się również w środę spodziewam trudnego meczu. Chrobry jest zespołem, który ostatnio wyrwał trzy punkty w końcówce spotkania. Strzelił trzy bramki Zniczowi. Wcześniej dwie bramki Polonii. Mają atuty w ofensywie, ale mają też trochę problemów jeśli chodzi o bronienie, bo tych bramek tracą sporo. To zespół, który też potrafi zmieniać sposób gry, system w trakcie spotkania. Ma atuty w ataku szybkim, ma atuty przy stałych fragmentach gry, więc na pewno będzie walczył tutaj. Przyjedzie do Krakowa, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Natomiast tak, jak zawsze podchodzimy do spotkania, mamy informacje na temat rywalu, ale skupiamy się głównie na swoich działaniach. Bo wiem, że jak my będziemy to robić w bardzo dobry sposób, to jesteśmy w stanie wygrywać z każdym i liczę na taki scenariusz w środę.
Niefortunna decyzja w sprawie sędziego
Nie mogliśmy nie zapytać trenera Wisły o obsadę sędziego. Mecz „Białej Gwiazdy” z Chrobrym poprowadzi Piotr Rzucidło. Ten sam, który w sobotę w trakcie spotkania z Wartą odpowiadał za VAR i bardzo się pomylił, gdy nie wezwał głównego arbitra Damian Kosa, by ten zobaczył brutalny faul Jakuba Kiełba na Kacprze Dudzie i wyrzucił warciarza z boiska. Nie jest to jedyny błąd na niekorzyść Wisły z udziałem Rzucidły, bo VAR obsługiwał również w Gdyni i w meczu z Arką nie podpowiedział Pawłowi Raczkowskiemu, że krakowianom należał się ewidentny rzut karny. Czy zatem dla uspokojenia nastrojów nie można było wyznaczyć innego arbitra niż takiego, który już przed pierwszym gwizdkiem wzbudza ogromne kontrowersje? Trener Mariusz Jop wypowiada się w tej kwestii dyplomatycznie, ale jednak również stanowczo: - To chyba taki czynnik, że presja z trybun będzie większa na sędziego. Oczywiście, błędy się zdarzają każdemu. Trenerom, zawodnikom, sędziom również. Tak trzeba na to spojrzeć i ja tak na to patrzę. Myślę jednak, że jest to trochę niefortunne, bo sędzia będzie miał trudniejszą pracę do wykonania.
Kacper Duda w pełni zdrowy
Wspomniany Kacper Duda w sytuacji, gdy sfaulował go Jakub Kiełb mógł mówić o dużym szczęściu, bo niewiele brakowało, żeby doznał poważnej kontuzji. Teraz w jego sprawie uspokaja Mariusz Jop, a zapytany czy pomocnik Wisły nie powinien mieć większych ochraniaczy na piszczele, odpowiada: - Kacper trenował w pełni. A co do ochraniaczy to myślę, że jest to trochę moda od dłuższego czasu. Nie jest to sytuacja tylko od tego, ale od wielu sezonów. Wielu graczy ma ochraniacze tylko z nazwy, bo jest to tak mały kawałek plastiku, który niewiele ochrania. Ja oczywiście jestem zwolennikiem, żeby te ochraniacze były o wiele większe, ale to jest decyzja zawodnika. Kacper nie jest tutaj absolutnie wyjątkiem, jeśli chodzi o stosowanie akurat takich ochraniaczy. Są one dopuszczone, więc przepis nie zabrania takiego sposobu ochrony.
- Kontrowersje w meczach Wisły, w Wieczystej bez zmian. Oto Trzecia Strona Błoń
- Przypadek czy złośliwość? PZPN wyznaczył na mecz Wisły kontrowersyjnego sędziego
- Strzelcy bramek dla Wisły Kraków, czyli istotne przetasowanie na liście
- Zwycięstwa nie zawsze muszą być ładne. Wnioski po meczu Wisły Kraków z Wartą Poznań
