Wisła nie ma szczęścia do sędziów tej wiosny. Popełniali w jej meczach duże błędy. Nie podyktowali ewidentnych rzutów karnych w meczach ze Zniczem Pruszków i Arką Gdynia, nie podyktowali rzutu wolnego pośredniego za podanie do bramkarza i złapanie przez niego piłki w meczu z Miedzią Legnica. Wreszcie w minioną sobotę nie było ewidentnej czerwonej kartki dla Jakuba Kiełba z Warty Poznań już w 16 min za brutalny faul na Kacprze Dudzie.
Co ma z tym wspólnego Piotr Rzucidło? W meczach z Arką i Wartą był on sędzią VAR. To on nie był w stanie mimo dostępu do wyraźnych powtórek i mimo iż obie sytuacje były ewidentne, podpowiedzieć właściwych decyzji najpierw Pawłowi Raczkowskiemu, a następnie Damianowi Kosowi. O tej ostatniej sytuacji z Grodziska Wlkp. było bardzo głośno w miniony weekend, a mimo tego PZPN wyznacza Rzucidłę do prowadzenia meczu Wisły. Nie da się w takiej sytuacji uniknąć kontrowersji. Pozostaje tylko pytanie czy to zwykły przypadek czy też złośliwość osób odpowiedzialnych za obsadę sędziowską?
Pozostaje w środę wieczorem dokładnie przyglądnąć się, jak Piotr Rzucidło będzie wywiązywał się ze swoich obowiązków, choć patrząc na to jak wielki problem ma z oceną boiskowych wydarzeń siedząc przy monitorach, już teraz można się obawiać o poziom sędziowania w środowym meczu…
Dodajmy tylko, że za wspomniany VAR odpowiadać będą w środę Paweł Malec i Albert Różycki.
Sam Piotr Rzucidło w roli sędziego głównego nie prowadzi zbyt często meczów Wisły. Ostatni raz miało to miejsce w listopadzie minionego roku, gdy „Biała Gwiazda” zremisowała u siebie z GKS-em Tychy.
- Strzelcy bramek dla Wisły Kraków, czyli istotne przetasowanie na liście
- Igor Łasicki: To było zwycięstwo, na które bardzo solidnie pracowaliśmy
- Zwycięstwa nie zawsze muszą być ładne. Wnioski po meczu Wisły Kraków z Wartą Poznań
- Wyszarpane zwycięstwo. Oceniamy piłkarzy Wisły Kraków za mecz z Wartą Poznań
