- Ten sparing to był kolejny etap przygotowań, była to forma dużej gry z rywalem - mówi Mariusz Jop. - Spróbowaliśmy nieco innych rozwiązań, w budowanie naszych ataków. Myślę, że ten mecz był wartościowy pod tym względem. Stworzyliśmy sporo sytuacji z czego 4 zamieniliśmy na bramki.
O wydłużonym czasie gry dodaje: - Czas gry dla zawodników też był trochę wydłużony, więc jeżeli chodzi o aspekt motoryczny, to wykonali dużą pracę. Kolejny etap jest więc za nami. Z czego to się wzięło? Chcieliśmy dać więcej minut zawodnikom na boisku, żeby wydłużyć właśnie czas pracy. Oczywiście po rozegraniu 50 minut piłkarze mieli jeszcze wyrównanie biegowe. To służyło osiągnięciu założonego celu w kontekście obciążeń.
Wisła nie podała składu, w jakim zagrała z Llapi, ale wiadomo, że w tym meczu nie wystąpił Angel Rodado. Hiszpan wyjechał z Turcji, wrócił do Polski. Dlaczego tak się stało? Mariusz Jop wskazuje na osobiste sprawy piłkarza: - Wiemy, jaką Angel ma sytuację osobistą. Jest już blisko porodu, więc dostał zgodę na wyjazd do domu, żeby w tym czasie wspierać narzeczoną.
