https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jop: Sporo było rzeczy, które wyglądały dobrze, ale były również takie, które trzeba poprawić

Bartosz Karcz
ANDRZEJ BANAŚ
Wisła Kraków wygrała kolejny sparing. Tym razem pokonała 4:1 KF Dukagjini Klina. Po meczu grę oceniał dla klubowych mediów trener „Białej Gwiazdy” Mariusz Jop.

Szkoleniowiec Wisły rozpoczął: - Strzelone bramki i zwycięstwo to zawsze jest pozytywna sprawa, która cieszy i przynosi radość. Ten sparing był podsumowaniem pierwszego tygodnia na zgrupowaniu - bardzo wymagającego dla zawodników, jeśli chodzi o pracę. Muszę powiedzieć, że wszyscy naprawdę bardzo mocno się angażowali i dawali z siebie wszystko. Z takim nastawieniem będziemy kontynuować treningi w kolejnym tygodniu. Jeżeli chodzi o sam mecz, to oczywiście mieliśmy swoje założenia taktyczne. Sporo było rzeczy, które wyglądały dobrze, ale były również takie, które trzeba poprawić. Musimy jednak brać też pod uwagę duże zmęczenie, co miało wpływ na niektóre elementy w naszej grze.

Wynik został ustalony już do przerwy, a po proszony o ocenę obu części, Mariusz Jop mówi: - Trudno trochę porównywać obie połowy. W pierwszej było tak, że rywal się cofał do obrony średniej i mieliśmy większą swobodę w budowaniu ataków, bo w zasadzie przeciwnik nie podchodził do nas wysoko pressingiem. To była sytuacja, którą często spotykamy w lidze. Próbowaliśmy kreować nasze okazje właśnie w takiej okoliczności. W drugiej połowie mieliśmy do czynienia z dwoma sposobami gry rywali. Jeden - gdy pochodzili do nas wyżej i gdy rozgrywaliśmy od bramki oraz drugi - gdy stali bardzo nisko. To było dla nas ciekawe, bo można było pewne rzeczy przećwiczyć. Zespół, z którym graliśmy miał kilku zawodników z wysokimi umiejętnościami indywidualnymi. Nie było zatem łatwo wygrywać pojedynki z nimi. Czasami z kolei to my zbyt łatwo dawaliśmy się ogrywać, ale tak, jak mówiłem wcześniej - to też jest element, na który duży wpływ ma świeżość, agresywność, a aktualnie zawodnicy mają sporo w nogach. Byliśmy skuteczni w pierwszej połowie, w drugiej już nie. Może powinniśmy wtedy bardziej kontrolować grę, czasami za bardzo się spieszyliśmy. Musieliśmy sporo pracować w obronie, bo nawet, jak rywal był ustawiony nisko, to miał w swojej grze dużo spokoju, utrzymywał się przy piłce. Sporo nas kosztowały obie połowy, jeśli chodzi o pracę fizyczną, ale to bardzo dobrze, szczególnie w tym okresie.

W meczu z Dukagjini zagrało dwóch bramkarzy, Anton Cziczkan oraz Patryk Letkiewicz. Czyli było inaczej niż w dwóch wcześniejszych sparingach, gdy broniło trzech golkiperów po 30 minut. Uspokajamy, Kamilowi Brodzie nic nie dolega, a swoje decyzje trener Mariusz Jop tłumaczy: - Będziemy rotować w tym względzie. Mamy jeszcze tutaj dwa sparingi. Tym razem zagrali dwaj bramkarze po 45 minut, wcześniej grało trzech po 30 minut. W kolejnym meczu zdecydujemy się na kolejną parę. Tak to podzielimy, żeby każdy miał możliwość pokazania się, bo oni też świetnie tutaj pracują na każdym treningu i chcemy dać im możliwość zaprezentowania się w sparingu.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska