- Warto zastanowić się, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane. To powoduje zamieszki, może powodować zagrożenie zdrowia wielu przygodnych obywateli. Trzeba się poważnie zastanowić, w jaki sposób rozwiązać ten problem - powiedział minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski w niedzielę, komentując w TVN 24 wydarzenia, które miały miejsce w sobotę w Białymstoku. Podczas marszu równości, uczestnicy zostali zaatakowani przez kontrmanifestantów.
ZOBACZ TEŻ | MARSZ RÓWNOŚCI 2019. NASTOLATEK POBITY W BIAŁYMSTOKU OPOWIADA O AGRESJI. WSTRZĄSAJĄCA RELACJA [ZDJĘCIA] [WIDEO]
- Pani źle odczytała moje słowa - powiedział we wtorek Piontkowski podczas konferencji prasowej do dziennikarki, która zadała pytanie o tę wypowiedź. - Ja tylko mówiłem o tym, że te manifestacje budzą ogromne emocje i doprowadzają czasem do zachowań agresywnych i w związku z tym warto przygotować się na skutki organizowania takich manifestacji - stwierdził.
Marsz Równości. Białystok na ustach świata. Niestety, nie ma...
Minister edukacji narodowej dodał, że "Polska jest demokratycznym państwem prawa i u nas wszyscy, także i ci, którzy mają inne pomysły na funkcjonowanie w życiu, mają prawo do organizowania manifestacji".
