https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek musiał ustąpić. Nowa dyrekcja Babińskiego w Krakowie

Maria Mazurek
Były pikiety, kukły i głodówki. Związkowcy w końcu osiągnęli swój cel
Były pikiety, kukły i głodówki. Związkowcy w końcu osiągnęli swój cel Ludwik Kostuś
Po prawie dwumiesięcznym proteście (również w formie głodówki i okupacji szpitalnego budynku) związkowcy ze Szpitala im. Józefa Babińskiego mogą odtrąbić - przynajmniej częściowe - zwycięstwo. W poniedziałek Zarząd Województwa odwołał ze stanowiska skonfliktowaną z pracownikami dyrektorkę szpitala, Marzenę Grochowską.

Atmosfera w kobierzyńskim szpitalu gęstniała już od wielu miesięcy. Jego pracownicy domagali się m.in. podwyżek płac (początkowo 800 zł dla jednego pracownika, potem - 300), zablokowania zmian organizacyjnych w szpitalu i odwołania jego dyrektorki, Marzeny Grochowskiej.

9 maja związki zawodowe działające na terenie szpitala - NSZZ "Solidarność", Związek Zawodowy Pielęgniarek i Pielęgniarzy oraz Związek Zawodowy Pracowników - oficjalnie ogłosiły protest. Przez ostatnie dwa miesiące pracownicy szpitala przerywali i na nowo wznawiali głodówkę, okupowali budynek administracyjny szpitala i z transparentami - a nawet kukłą przedstawiającą dyr. Grochowską - odwiedzali Urząd Marszałkowski.

I do zmiany stanowiska przekonali najwyraźniej marszałka województwa, Marka Sowę. Ten jeszcze kilka tygodni temu uporczywie bronił Grochowskiej w mediach. - Wyczerpała się formuła współpracy, nie widzieliśmy już perspektyw na poprawę - tłumaczy decyzję marszałek. Zapytany o nagłą zmianę stanowiska, odpowiada: - Broniłem dyr. Grochowskiej, tak jak każdego szefa podlegającej nam jednostki. Dawaliśmy jej szansę, wysłaliśmy mediatora. Skoro nic to nie dało, musieliśmy zdecydować się na ten, przyznaję, że dość niecodzienny krok - opowiada Marek Sowa.

Decyzja Zarządu Województwa wywołała aplauz obecnych na sali sejmiku związkowców. - Czujemy przede wszystkim ulgę - cieszy się Dorota Bert z NSZZ "Solidarność". Związkowcy zapowiadają zawieszenie strajku. - Na razie rezygnujemy zarówno z głodówki, jak i innych ostrych form protestu. Oczywiście, dalej będziemy negocjować w sprawie naszych płac, ale z optymizmem czekamy na nową dyrekcję - zapowiada przedstawicielka związkowców.

Protestujący podkreślają, że będą otwarci na dialog z nowym dyrektorem. Dziś ma zostać ogłoszony konkurs na to stanowisko, a jego rozstrzygnięcie potrwa kilka tygodni.

Wybieramy strażaka roku 2012!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pracownik
żałosny to jesteś ty bo nie znasz się a się wypowiadasz - to szpital i się w nim pracuje bo się taki zawód wybrało i sięspecyfikę takiej pracy lubi, dlaczego mam zmieniać pracę jeśli ja pracuję dla pacjentów, to nie firma np. it, że jak mi sie nie podoba to szukam pracy gdzie indziej
B
Balbina
Szpital to NIE JEST prywatna firma, tym bardziej prywatny folwark dyrekcji. Stawianie sprawy ,,jak ci się nie podoba, to wypad" nie jest ani grzeczne, ani tym bardziej dobre dla pacjentów. Przypominam, że to szpital psychiatryczny, ze specyficznymi pacjentami i ich potrzebami. Za uczciwą, pełną poświęcenia i często niebezpieczną pracę należy się godziwa zapłata, ale też szacunek. Jeżeli dyrektor nie wie co to dialog, współpraca, jeżeli nie rozumie, że ciągłe kłamstwa i straszenie zwolnieniami nie wpływają korzystnie na pracę podwładnych, to nie nadaje się nie tylko na dyrektora, ale też na jakiekolwiek stanowisko związane z pracą z ludźmi. Hołdowanie zasadzie ,,jestem dyrektorem, to mi wolno" jest małe, nieuczciwe i zawsze kończy się tak samo... A panowie marszałkowie powinni zapamiętać, że na nic zdadzą się świetne dyplomy, kursy i mocne plecy, bo jeżeli człowiek nie będzie czuć do drugiego człowieka odrobiny życzliwości, to będzie musiał z pracy z ludźmi zrezygnować. Jeżeli oczywiście będzie mieć chociaż trochę honoru...
i
i żałosne
pracownicy wywołują nacisk na marszałka....., ciekawe czy w prywatnej firmie mogą sobie odwołać szefa... jesli nie pasuje to powinni sobie zmienić pracę.... Panie Sowa - głosowałem na Pana, tym działaniem pokazał Pan że nie było warto na Pana głosować.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska