Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Machowicz dość często maluje gorlickie krajobrazy

Lech Klimek
Gorlicka wystawa "Sztuka emocji" jest pierwszym indywidualnym wernisażem artystki. Największą aprobatą dla malarstwa jest uśmiech i zainteresowanie odbiorców jej twórczości.

- Maluję od dzieciństwa, od kiedy pamiętam, kredkami po ścianach, akwarelami na papierze - mówi Marta Machowicz, pochodząca z Biecza malarka i dekoratorka wnętrz. Obecnie mieszka w Krakowie, gdzie prowadzi firmę projektową i maluje, jednak rodzinnie związana jest z Gorlicami. Studia wyższe ukończyła w Krakowie.

- Gdy wybierałam kierunek studiów, kierowałam się bardziej ich stroną praktyczną, studia były gwarantem dobrze płatnej pracy i możliwością osiągnięcia rozwoju zawodowego niż sposobnością własnego rozwoju artystycznego - opowiada Marta. - Już w czasie studiów musiałam pracować, więc nie bardzo mogłam sobie pozwolić na zaangażowanie się w sztukę - dodaje. Po studiach Marta poszła drogą wielu młodych ludzi, wpadła w wir pracy. Młoda, wykształcona, stopniowo pięła się po szczeblach zawodowej kariery. Malarstwo w pewnym momencie znalazło się gdzieś na marginesie.

- Z racji wyczerpania codziennością nie byłam w stanie otworzyć umysłu na polot i wrażliwość otoczenia - relacjonuje artystka. - Czułam, że czegoś wciąż mi brakuje, że celem samym w sobie nie jest tylko praca w kolejnych firmach czy dążenie do kariery, choć jest to bardzo istotne z przyczyn egzystencjalnych, ale coś o wiele ważniejszego, co kształtuje osobowość człowieka - możliwość wyboru drogi do samorealizacji, odkrycie własnej autonomii bytu i podjęcie wyzwania - kontynuuje. - To właśnie dzięki tej pracy dojrzałam do decyzji, że mam już znaczącą wiedzę i doświadczenie, żeby móc dokonać świadomie wyboru i zacząć realizować własne marzenia.

W pewnym momencie życia Marta wykonała krok, który z punku widzenia większości z nas wydawać się może zupełnie nieracjonalny. Porzuciła dającą stabilizację pracę w firmie, która dawała jej satysfakcję, na rzecz pełnego poświęcenia się sztuce. - Byłam zdeterminowana, musiałam dokonać życiowego, raczej trudnego wyboru - dodaje - po tych kilku latach mogę śmiało powiedzieć, że było trudno, ale warto - tłumaczy.

Początki twórczości wiązały się z wypracowaniem jej własnego stylu. Pierwsze artystyczne prace powstawały na papierze rysunkowym suchymi pastelami. Były to motywy kwiatowe i figuratywne abstrakcyjne formy, do tej pory używa pasteli w szkicach wnętrz. Dzięki szkicom nabrała pewnego i dynamicznego ruchu, pozwoliła dojrzeć ekspresyjnej kresce. - Ale prawdziwie urzekł mnie "zapach" otwieranych tubek z farbami olejnymi i możliwości płótna jako spotkania z pewną materią i dekoracyjną formą. Płótna postrzeganego jako nieograniczone możliwości kształtowania abstrakcyjnego przekazu, przemyśleń, wyważonej lub nasyconej barwą kolorystyki, motywu i stylistyki, dopełnienia pejzażu kompozycji - relacjonuje Marta.

Dochodzenie do określonej dojrzałości w malarstwie to w jej przypadku przejście od małej formy papieru A3 do dużej skali płótna, co pozwala na budowanie wypukłych struktur czy płaskich przestrzeni, na wyrażenie dynamiki, ekspresji czy stonowania. Przez pierwsze lata Marta malowała bardziej sama dla siebie, poszukując formy na wyrażenie siebie, starała się odnaleźć styl, który będzie idealnym przekaźnikiem jej emocji.

- Wiedziałam, co pragnę osiągnąć, ale poszukiwanie odpowiedniej formy przekazu nie pojawia się od razu, jest procesem kształtowania własnej maniery - opowiada Marta. - Poprzez sztukę chcę przekazać wyobrażenie piękna, estetykę otoczenia i natury - kontynuuje. - Wyobraźnia daje mi możliwość ukazania w sztuce wielu różnorodnych odsłon tematyki, motywu, koloru postrzeganych strefą emocji - dodaje. Tworzę malarstwo współczesne w nurcie pejzaży abstrakcji i natury, w dynamicznej bądź wyważonej konwencji.

Od roku 2012 Marta zajmuje się sztuką czynnie. Jak mówi, wtedy właśnie dojrzała do obiektywnej oceny swoich prac i postanowiła pokazać je szerszemu odbiorcy. Pierwsze prezentacje odbyły się w ramach Kraków Art Expo w roku 2013 i 2014. Pozytywne reakcje widzów i krytyków utwierdziły ją w słuszności wybranej drogi.

- Malarstwo jest dla mnie najważniejsze - mówi Marta. - Jednak dla młodego twórcy nie może stanowić jednego źródła utrzymania - kontynuuje. - By zapewnić sobie środki do życia, musiałam poświęcić czas na zarabianie, stąd pomysł na zajęcie się aranżacją wnętrz - dodaje. - To doskonały mariaż sztuki i estetyki, w tej pracy udaje mi się połączyć obie moje pasje - ekspozycję piękna i funkcjonalności wnętrza oraz wpisany we wnętrze koloryt i przekaz obrazu - kończy.

Kreując aranżacje wnętrz, Marta eksponuje czyste i przemyślane formy nawiązujące do natury. Każdy jej projekt jest traktowany jak plastyczny obraz, zwizualizowany, będący kompozycją przemyślanej przestrzeni, eksponujący indywidualne postrzeganie piękna. - W malarstwie, w sztuce odnajduję siebie, fascynuje mnie proces tworzenia obrazu - relacjonuje Machowicz. - Etapy jego budowania, zmienności, komponowanie pewnej idealności formy i kompletności dzieła, nadawanie kolorytu to dla mnie inspirujące przeżycie - dodaje. Marta maluje z potrzeby tworzenia piękna i eksponowania piękna otoczenia. Stara się dostrzegać w krajobrazie kompozycję barwnej przestrzeni, materię kamienia, ziarno piasku, błękit oceanu czy zapach lawendy, witalną czerwień maków i ciepłe żółcienie słoneczników.

- Najchętniej maluję późnym wieczorem - mówi. - Gdy mogę zanurzyć się w ciszy i cichną wokół dźwięki miasta, a z głośnika sączy się refleksyjna muzyka preludiów - dodaje - Wtedy znajduję skupienie myśli, natężenie barwy, przenosząc je na płótno. - W tych nocnych sesjach towarzyszy mi kotka, mój pierwszy recenzent prac - kontynuuje z przymrużeniem oka. - Psotka potrafi godzinami siedzieć i patrzeć na moje malowanie, czasem, wsadza łapkę do palety i tylko czeka na moment nieuwagi żeby dotknąć płótna. Marta często bywa w okolicach Gorlic i jak mówi, tutejsze krajobrazy są dla niej zawsze inspirujące.

- Inspiruje mnie natura, jej instynktowność, harmonia, wielowarstwowość przestrzeni ujęta w formie i kolorze i tę odczuwalną emocję pokazuję na płótnie - mówi. - Symbolicznym i charakterystycznym motywem kwiatu jest dla mnie polski mak, postrzegany w różnych kompozycjach i skali, począwszy od mniejszych formatów poprzez przeskalowanie na dużą formę, w odcieniach soczystej ekspresyjnej czerwieni, poprzez lekką barwę pastelowej czerwieni i odcienie pomarańczy, sięgając aż do fioletów czy bieli - kontynuuje. - Okolice regionu Gorlic, Beskidu Niskiego pełne są malowniczych przestrzeni, brzozowych zagajników, pól obsianych zbożem, a gdzieniegdzie można uchwycić kompozycje maków i chabrów.

- Moimi "mentorami" w sztuce, wciąż budzącymi mój zachwyt są impresjoniści Claude Monet i jego "Impresja - Wschód słońca" oraz "Maki" czy scena z normandzkiej plaży - opowiada z uśmiechem i ogniem w oczach - krajobrazy Alfreda Sisleya znad Sekwany. Zachwyca mnie również twórczość Auguste'a Renoira, Camilla Pissarro, pejzaże Paula Cezanne'a, również dzieła Marca Chagalla, który pobudził moją wyobraźnię w sferze alegorycznej, symbolicznej myśli i plastyczności oraz abstrakcjonizm Wassilya Kandinsky'ego, jego cykl Kompozycji i śmiałej barwy, który pociągnął mnie do tworzenia obrazów w duchu abstrakcjonizmu - dodaje. Z tych malarskich wzorców wynika też jej fascynacja tonacjami i kolorami w zależności od barw otoczenia i muzyki. W swoich obrazach jako dominującej używa bieli, ochry albo błękitu paryskiego.

Gorlicka wystawa "Sztuka emocji" Marty Machowicz jest pierwszym indywidualnym wernisażem jej twórczości. - Największą aprobatą dla mojego malarstwa jest odbiorca - mówi Marta. - Kiedy zauważam, jak widz patrzy na moje obrazy i na jego twarzy pojawia się pewien rodzaj zachwytu czy uśmiech, to jest to dla mniej największa satysfakcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska