Spoglądając choćby na Wasz środowy trening widać, że dopisują Wam humory.
Bo nie ma się czym przejmować. (śmiech) Jesteśmy wysoko w tabeli, dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, z niecierpliwością czekamy na powrót do gry. Atmosfera dopisuje i oby tak było dalej, również po i przed meczami w lidze.
W sobotę nareszcie wracacie do ligowej rywalizacji.
Wreszcie! Nie dość, że wracamy do gry po dwóch miesiącach przygotowań, to jeszcze zaczynamy bojem u siebie, gdzie świetnie się czujemy. Nasi kibice z pewnością nam pomogą swoim głośnym dopingiem.
W tym roku rozgrywaliście jedynie sparingi. Były wygrane nad Hutnikiem 3:0, Partizanem Bardejów 1:0, remisy 3:3 z GKS Katowice oraz 1:1 z Chojniczanką Chojnice, ale również porażki: ze Stalą Mielec czy Tatranem Preszów po 0:1. Czy wyniki sparingów można w ogóle w jakiś sposób poddawać analizie?
Naturalnie, że chcielibyśmy je wszystkie wygrywać, ale musieliśmy realizować założenia trenera, testować różne warianty gry. Na pewno przegrywając kilka z test-meczów nie traciliśmy punktów, jak miałoby to miejsce w lidze. Wierzę w to, że nasza dobra dyspozycja w poszczególnych meczach kontrolnych, w ich poszczególnych fragmentach teraz przełoży się bezpośrednio na rozgrywki w pierwszej lidze.
Na pierwszy ogień idzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza, dziewiąta siła ligi, z którą jesienią zremisowaliście 1:1. „Słonie” wydają się być wymagającym rywalem. Zwykle w meczach z nimi Sandecja albo wygrywa 1:0, przegrywa 0:1 lub remisuje 1:1. Nie pada w tych meczach zbyt wiele goli, zwłaszcza w ostatnich latach.
W tej lidze ogólnie nie ma łatwych rywali. Nieważne czy to Termalica czy inny zespół - zawsze czeka nas ciężki bój o punkty i tak z pewnością będzie również w sobotę. Tak jak powiedziałem, my będziemy mieli jednak wsparcie fanów, a to niezwykle ważne.
Karnety i bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę stadion przy Kilińskiego będzie pełny.
To dla nas niezwykle ważne. Chcemy zwyciężać, a jak wiadomo najlepiej robi się to przy pełnych trybunach. Piłka nożna to w końcu sport dla kibiców.
W sobotę zobaczymy duet napastników, w którym znajdzie się Mateusz Klichowicz? (w potyczce z Termalicą nie wystąpi pauzujący za kartki atakujący Mariusz Gabrych - przyp. red.).
Jestem dobrze przygotowany, czuję się bardzo dobrze.
Plan bramkowy?
Mam , ale nie chciałbym zbyt wiele na ten temat mówić. Zobaczymy, co przyniesie czas, wszystko zweryfikuje piłkarska murawa. Ogólnie w każdym meczu chcę dawać z siebie wszystko. A gdybym jeszcze mógł pomagać drużynie moimi bramkami, to byłoby już wspaniale!
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Narciarskie MŚ w Seefeld. Program, wyniki
Kuba wrócił! Obejrzyj, jak bawili się kibice Wisły
Tak fani Cracovii fetowali wygraną z Legią
Cheerleaderki zachwycają wdziękiem i urodą