Dwie szanse Radeckiego
- Szkoda, że przynajmniej jedna sytuacja nie zamieniła się na bramkę i nie wygraliśmy, bo w drugiej połowie to my mieliśmy lepsze sytuacje do zdobycia gola – mówi napastnik niepołomiczan. - Trzy punkty dałyby nam dużo, ale cieszymy się z remisu i czystego konta po stronie strat też.
Radecki uważa, że łatwiejsza do obrony dla bramkarza była druga jego sytuacja.
- Piłka nie leciała w bok bramki tylko w środek – analizuje. - Z kolei przy pierwszej sytuacji nie uderzyłem czysto, piłka skozłowała i to była trudniejsza sytuacja do obrony.
Gdyby Radecki miał więcej szczęścia to teraz Puszcza miałaby o cztery punkty więcej, liczymy bowiem potencjalną zwycięską bramkę w meczu z Koroną oraz w poprzednim meczu z Motorem Lublin (piłkarz trafił w słupek).
- Stwarzam sytuacje, co mecz mam jakąś, jestem bardzo bliski bramki, ale muszę jeszcze czekać. Mam nadzieję, że w najbliższym meczu coś strzelę.
- Świetnie się zachował w tych sytuacjach bramkarz Korony Xavier Dziekoński – ocenia Tomasz Tułacz, trener Puszczy. - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kibice Puszczy powiedzą, że nasz zawodnik zmarnował dwie sytuacje. Zwłaszcza w tej, kiedy strzelał z 5 m mógł to zrobić trochę lepiej, druga to było świetne zachowanie bramkarza. Zresztą obaj golkiperzy zagrali na dobrym poziomie i dlatego pewnie było 0:0.
Radecki zagrał w tym sezonie 7 spotkań, trzy od początku, a cztery jako zmiennik.
- Trzy pierwsze mecze grałem w podstawowej jedenastce, a potem miałem lekki problem z mięśniem czworogłowym – mówi zawodnik. - Niestety nie mogłem grać, wszedł mój zmiennik, strzelił bramkę i wywalczył sobie miejsce (Kosidis – przyp.). teraz pracuję, by odzyskać miejsce w pierwszej jedenastce, to mnie nakręca.
Czeka na gola w Puszczy
Radecki czeka na premierowego gola w barwach Puszczy. Były strzelane w barwach Śląska Wrocław (cztery) i Radomiaka (jeden).
- Rozumiem już styl i model gry Puszczy – mówi zawodnik. - Czuję się w nim dobrze. Myślę, że koledzy poznali już, jak ja gram, wiedzą, czego oczekiwać ode mnie. Pozytywnie to odbieram i czekam na więcej minut.
Radecki grał w ekstraklasie z przerwami – dwa sezony w Śląsku, jeden w Radomiaku w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przeplatał to występami w I lidze, właśnie w zespole z Radomia, a przez dwa poprzednie sezony w GKS-ie Tychy. Poznał więc od podszewki zaplecze ekstraklasy.
- W pierwszej lidze jest więcej walki, a mniej czystej gry – ocenia Radecki. - W ekstraklasie jest odwrotnie. Dlatego mi się lepiej gra. Fajnie się czuję w Puszczy, nawet jak wchodzę w meczach na kilkanaście minut. Mam nadzieję, że to się przełoży na statystyki.
Puszcza w zeszłym sezonie zasłynęła szczególnie tym, że świetnie wykonywała stałe fragmenty gry. Radecki ma 187 cm wzrostu i dobrze czuje się w takim stylu gry.
- Piłka mnie „szuka” w polu karnym, tak jak np. w meczu z Koroną, w którym to dwa razy doszedłem do sytuacji – opowiada napastnik. - Na pewno trener Tułacz brał pod uwagę mój profil, ściągając mnie do Puszczy.
Radecki przychodząc do nowego klubu zrobił sobie pewne założenie, ale nie chce się tym dzielić.
- Nie chcę tego pokazywać, ale napiszę to sobie i będę na to patrzył i realizował – mówi.
