Znalazłem się w niezwykle trudnym położeniu w momencie przełomu - musiałem radzić sobie z kompletnie nową sytuacją historyczną, przed jaką zostałem postawiony. To było w pewnym sensie budowanie historii od podstaw. Gdy zostałem wybrany na premiera, nikt nie mógł wiedzieć, jak to wszystko się potoczy. To jest niezwykłe uczucie - doświadczyć takiej sytuacji, w której ma się świadomość, że nie tylko jest się przedmiotem historii, ale ma się na nią wpływ. Ja takiej sytuacji doświadczyłem.
Dobór rządu w tamtych czasach był dla mnie rzeczywiście trudny - byłem bowiem związany zaistniałą sytuacją. To była przecież koalicja wszystkich reprezentowanych w Sejmie partii, również dawnej PZPR. Pewne ministerstwa trzeba było im zostawić, ale zasadnicze resorty - spraw zagranicznych i gospodarcze - o które toczyła się główna walka, należały do nas. Wydaje mi się, że dobór ludzi tworzących tamtą ekipę był bardzo trafny. Wiele wybitnych postaci weszło do tego rządu, jak choćby: Balcerowicz, Kuroń, Skubiszewski.
To były bardzo wielkie postacie. Ale przecież nawet oni nie mieli wcześniej doświadczenia w sprawowaniu władzy. Swoje możliwości pokazali dopiero w trakcie działania tego rządu.
Nigdy z góry się nie wie, czego można się spodziewać po danych osobach - wspomina Tadeusz Mazowiecki w tekście "1989. Przełom. Oko w oko z historią".
O pierwszym telefonie z gabinetu premiera
Jeszcze nie został utworzony rząd, dopiero zostałem desygnowany przez Sejm na premiera. Ale od razu zadzwoniłem. Telefon przyjął ówczesny sekretarz papieża ks. Dziwisz. Pytam, czy wie, że zostałem powołany na stanowisko premiera. A on mówi, że tak, wiemy, ale powiedział też, żebym poczekał chwilę, po czym podszedł do telefonu papież. Nie byłem przyzwyczajony do tego, że papieże podchodzą do telefonu. To była dla mnie bardzo umacniająca rozmowa. (...) Tamta rozmowa była czymś bardzo ważnym, bo dawała mi duchowe umocnienie - i to był jej sens i znaczenie - tak pierwszy premier wolnej polski wspomina rozmowę z Janem Pawłem II.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+