Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME siatkarek 2023. Magdalena Śliwa: Nasza drużyna nabrała klasy, stać ją na medal

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Polskie siatkarki są kandydatkami do podium ME
Polskie siatkarki są kandydatkami do podium ME Karina Trojok
Magdalena Śliwa, była siatkarka Wisły Kraków i reprezentacji Polski, wysoko ocenia szanse naszych zawodniczek w zbliżających się mistrzostwach Europy 2023.

Gdy rozmawialiśmy przed mistrzostwami świata w ubiegłym roku, mówiła pani, żebyśmy wierzyli w nasze zawodniczki. Po kolejnym roku i ostatnich znakomitych wynikach kibice już wierzą mocno i same siatkarki chyba też.
Na pewno jest to zupełnie inny zespół niż ten, który oglądaliśmy w zeszłym sezonie. Dziewczyny faktycznie uwierzyły w siebie. Przede wszystkim procentuje praca, którą wykonują, zrobiły bardzo fajny wynik w Lidze Narodów. Zagrały dużo bardzo dobrych spotkań i ta drużyna już nabrała swojej klasy. Oczywiście zdarzają się mecze słabsze, które trzeba jak najszybciej wymazać z pamięci, ale myślę, że jeżeli nie zejdą poniżej swojego poziomu, unikną takich wpadek, to są w stanie naprawdę walczyć z każdym i na każdej imprezie.

To tylko osoba nowego trenera Stefano Lavariniego odmieniła tę drużynę, która tak szybko ze średniej stała się topową? Czy pani dostrzegła coś innego?
Czytam wypowiedzi dziewczyn, które cały czas zaznaczają, że trener inaczej potraktował zespół i je indywidualnie. Dał im przede wszystkim wiarę w swoje umiejętności. Plus procentuje praca, którą wykonują. Ja zauważyłam bardzo dużą różnicę w graniu. Na przykład Olivia Różański nabrała doświadczenia i mądrości siatkarskiej. To była zawodniczka, która pokazywała, że ma duże zdolności, predyspozycje, talent, ogromne zaangażowanie, ale nie zawsze potrafiła zagrać z "głową". A w tym sezonie naprawdę zaskakuje bardzo pozytywnie, właśnie takim mądrym graniem. Zresztą nie tylko ona, też Kasia Wenerska, która bardzo dobrze zastąpiła Joasię Wołosz (na pozycji rozgrywającej - przyp.). Magda Stysiak nabiera z roku na rok większego doświadczenia. Ogólnie, uważam, że każda z tych dziewczyn dojrzała. Ponadto ten zespół gra w tym samym składzie co w zeszłym sezonie, zmiana jest praktycznie tylko jedna, nie ma Zuzy Góreckiej, która jest kontuzjowana. Stabilność, kontynuacja pracy też są ważne. No i przede wszystkim jest świetny wynik, to na pewno pomaga.

Z drugiej strony, po takim awansie w hierarchii - przecież drużyna wygrała rundę zasadniczą Ligi Narodów - wszyscy będą teraz oczekiwać kolejnych sukcesów. To niekoniecznie pomoże.
To właśnie jest takie nasze polskie. Jeżeli już coś wygramy, to chcemy zawsze zwyciężać. Trzeba pamiętać, że to jest sport, to są ludzie, a nie maszyny, które się zaprogramuje i zawsze będą grać tak samo. Dużo elementów składa na to, jak w danym dniu wygląda drużyna. Rola trenera jest przede wszystkim w tym, żeby to wszystko wtedy dobrze poskładać i dostosować. Fajnie, że dziewczyny zrobiły tak wspaniały wynik, bo na pewno uwierzyły w to, że są dobre, że są zespołem, z którym trzeba się liczyć na mistrzostwach Europy. Myślę, że na tym poziomie, na którym teraz grają, spokojnie sobie poradzą w grupie i zobaczymy je potem w finale.

Wynik w Lidze Narodów jest wielką niespodzianką. Tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę, że nie było w składzie dwóch kluczowych w ostatnich latach zawodniczek: rozgrywającej Joanny Wołosz i atakującej Malwiny Smarzek.

To zaskoczenie dla wszystkich, chyba też dla samych dziewczyn. Tak jak mówiłam: kontynuacja pracy, stabilność w składzie, dodam jeszcze - bardzo dobre zmienniczki, które świetnie wywiązują się ze swoich ról. Wszystko to tworzy całość, za którą poszedł wynik.

Wołosz wraca do kadry na mistrzostwa Europy. Zmiana układu sił w tej dobrze funkcjonującej maszynie nie zaszkodzi?
Na pewno nie, to będzie wzmocnienie. Przede wszystkim Asia jest jedną z najlepszych rozgrywających na świecie. A siatkówka jest grą zespołową i każdy wie, jaką ma rolę. Mamy dwie bardzo dobre rozgrywające, przecież Kasia Wenerska zagrała znakomicie w Lidze Narodów. To nie będzie kara, jeśli ewentualnie usiądzie na ławce, a będzie występowała Asia. Podwójna zmiana (rozgrywająca i atakująca - przyp.) jest nie dlatego, żeby ktoś sobie pograł, tylko zadaniowa, w danym, ważnym momencie meczu. Ma poprawić ustawienie, jakość gry. To świetnie, że mamy drugą rozgrywającą, która bardzo dobrze się wywiąże ze swojego zadania, a drużyna nie straci na jakości. To jest duży atut.

Magdalena Śliwa
Magdalena Śliwa Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press

Myśli pani, że mamy podstawy do tego, by liczyć na powtórzenie wyniku sprzed tych 20 lat, kiedy polska drużyna, z panią w składzie, zdobyła złoty medal mistrzostw Europy?
Mam nadzieję, że tak się stanie, życzę tego dziewczynom z całego serca. My na tamtym turnieju absolutnie nie byłyśmy brane pod uwagę, jeśli chodzi o grę o medale, sprawiłyśmy bardzo dużą niespodziankę, Tworzyłyśmy - tak jak teraz dziewczyny - bardzo dobry zespół, który doskonale się rozumie.

Często jest tak, że w wyrównanym meczu wiele zależy od jednej zawodniczki. U nas teraz tą główną "armatą" jest Magdalena Stysiak. To młoda zawodniczka. Czy ona już na tyle dojrzała siatkarsko, żeby udźwignąć ciężar w najtrudniejszych momentach ważnego turnieju?
To się tak mówi, że to najwięcej zależy od Stysiak, ale żeby ona zaatakowała i zdobyła punkt, to potrzebna jest praca całego zespołu, pomoc koleżanek - dobre przyjęcie, rozegranie. Te klocki są powiązane. Magda jest bardzo wartościową zawodniczką, bo pokazała niejednokrotnie, że w trudnych momentach potrafił wziąć ciężar gry na swoje barki i jest dobrym motorem zespołu. Sama jednak meczu nie wygra, wszystkie dziewczyny muszą się do tego dołożyć.

Na jaki wynik możemy liczyć w tych mistrzostwach Europy?

Uważam, że w czołowej czwórce spokojnie możemy się znaleźć. Najmocniejsze obok Polek są Serbki, Turczynki, Włoszki. Walka o medale powinna rozegrać się między tymi zespołami.

Kwestia nastawienia psychicznego będzie ważna. My takiego doświadczenia w walce o wysokie cele, jak te rywalki, raczej nie mamy.
Na pewno będzie presja, bo każdy sobie zdaje sprawę, że to gra o medal. Dziewczyny mają ogromną szansę na to, żeby wystąpić w finale. Po to trenują, żeby wygrywać. Ważna będzie przede wszystkim spokojna głowa i luz. Mówimy, że mogą być w czwórce, ale przecież każdy przeciwnik potrafi grać. A słabszej drużynie często łatwiej rywalizuje się z mocniejszym faworytem, bo nie ma na niej presji. Nasz zespół musi być przygotowany na trudne spotkania. Ja wierzę w to, że dziewczyny będą skoncentrowane na każdym przeciwniku. No i przede wszystkim - zagrają na dużym luzie, na swoim poziomie.

Ta dyspozycja, którą zaprezentowały w Lidze Narodów, wystarczy do włączenia się do walki o medale?
Tak, pokazały też później w sparingach z Turczynkami, że ta kadra nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Nasze siatkarki potrafią grać z każdym. Nie chcę mówić, że jestem spokojna o wynik, bo to jest sport i decyduje dyspozycja dnia. Natomiast jeżeli tylko opanują emocje i pozostaną skoncentrowane, to będzie dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ME siatkarek 2023. Magdalena Śliwa: Nasza drużyna nabrała klasy, stać ją na medal - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska