– Dziękuję bardzo prezesowi federacji, dziękuję bardzo Zaksie... Koniec, pytania? – dodał włoski szkoleniowiec, który do końca sezonu będzie prowadził ekipę z Kędzierzyna-Koźle. Później w pełni odda się pracy z Biało-Czerwonymi. Cel? Medale: przyszłorocznych mistrzostw Europy, mistrzostw świata za dwa lata, po drodze Ligi Światowej, a w 2020 r. olimpijskiego w Tokio. No i nauka języka polskiego. - Sporo pracy przede mną, ale już teraz w trakcie meczu bywa, że komunikuje się z zawodnikami w waszym języku - chwalił się.
Na mistrzostwach Europy 2017 poprowadzi kadrę w Polsce. Początkowo mecze miały się odbywać w czterech miastach – Krakowie, Gdańsku, Szczecinie i Katowicach. W czwartek oficjalnie do miast-gospodarzy dołączyła Warszawa i Stadion PGE Narodowy. To na nim zostanie rozegrany mecz otwarcia, podobnie jak to było na mistrzostwach świata w 2014 r. Rywalem ponownie będą Serbowie.
Zanosi się na to, że padnie rekord frekwencji. Dwa lata temu na trybunach Narodowego zasiadło 61,5 tys. widzów. 24 sierpnia 2017 r. liczba może się zwiększyć do 70 tys. – Sprawdzaliśmy i jest to możliwe, żebyśmy dostawili dodatkowe trybuny – wyjaśnił prezes spółki PL.2012, operatora PGE Narodowego, Jakub Opara.
– Mistrzostwa Europy są najważniejszym punktem planu w 2017 r. Zagramy je na maksimum. Chciałbym, żebyśmy też więcej wygrali w Lidze Światowej. Jednak nie wykluczam, że w tej imprezie sprawdzę kilku nowych zawodników, także młodych. Obserwuję ich od jakiegoś czasu podczas rozgrywek PlusLigi – stwierdził De Giorgi, który dodał, że nie zamyka drogi przed żadnym siatkarzem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska