Premier Mateusz Morawiecki przybył we wtorek do Lwowa, gdzie otworzył miasteczko kontenerowe dla uchodźców. Schronienie w nich znajdą kobiety i dzieci uciekające przed wojną ze wschodnich rejonów Ukrainy. Budowa takich osiedli to inicjatywa polskiego rządu. Realizacja projektu nastąpiła we współpracy z władzami Ukrainy.
– Pomysł budowy miasteczka kontenerowego był omawiany na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego u prezydenta Andrzeja Dudy – powiedział podczas konferencji prasowej szef polskiego rządu. Podkreślił, że jest to rozwiązanie krótkotrwałe dla wszystkich tych, którzy nie mają się gdzie podziać. Morawiecki przyznał, że na miejscu rozmawiał z dziećmi z takich miast jak Słowiańsk, Bucza, Donieck czy Mariupol.
– Wszystko to pokazuje jaka jest skala zniszczeń tutaj na Ukrainie. Dlatego nie możemy zostawić naszych sąsiadów w osamotnieniu. Najgorsza rzecz, dla tych, którzy walczą, to świadomość, że mogą być osamotnieni. Musimy podtrzymywać ducha walki także poprzez troskę o najsłabszych na Ukrainie – mówił Mateusz Morawiecki.
"Porzućcie kalkulatory, sięgnijcie do swoich sumień"
Premier podziękował wszystkim tym, którzy brali udział w realizacji projektu. Zwrócił tu uwagę, że wiąże się on z wielkim całościowym problemem. – Walka na Ukrainie to walką o wolność i bezpieczeństwo całej Europy. Zbrodnie w Burczy i Borodziance, Hostomelu i setkach innych miast pokazują, z jak barbarzyńskim systemem i reżimem musimy zmierzyć się jako Europa – mówił Morawiecki. Podkreślał tu, że Ukraińcy bronią ocenie najbardziej uniwersalnych, europejskich wartości, takich jak prawo do życia, do wolności i suwerenności. – Dlatego ze wszystkich miejsc, gdziekolwiek jestem, wskazuje wyraźnie na konieczność jak najmocniejszych sankcji. To najmniejsza cena jaką możemy zapłacić za to co dzieje się na Ukrainie, za te straszne zbrodnie, za odzyskanie wolności. Dlatego apeluje: porzućcie kalkulatory, sięgnijcie do swoich sumień – podkreślał szef polskiego rządu.
