- Zdobyliśmy szybko bramkę, po stałym fragmencie gry – stwierdził trener „Pasów”. - Wiedzieliśmy, że Sandecja jest bardzo agresywna i mieliśmy potem problemy z utrzymaniem się przy piłce, za łatwo ją traciliśmy. Komplikowaliśmy sobie sytuację przez błędy. Ale później przetrwaliśmy ten najtrudniejszy moment, w drugiej połowie wydawało się, że jak uporządkowaliśmy grę, to mamy pod kontrolą to spotkanie.
Nic nie działo się pod naszą bramką. Najbardziej się boję takich sytuacji, w których sami nie wykorzystaliśmy okazji, a szansa Sandecji może się skończyć bramką. W zbyt prosty sposób ustawiliśmy się w defensywie, nie można w ostatnich minutach w tak łatwy sposób stracić gola. Jest to na pewno bolesne, ale życie uczy w takich momentach piłkarzy. Zabrakło doświadczenia, choćby Miro Covilo, który w takich momentach zawsze był w tych sektorach boiska. Trzeba przyjąć ten wynik.
Nie potrafiliśmy zdominować rywala, strzelić drugiej bramki, nie dobiliśmy przeciwnika jak w ostatnim meczu z Pogonią. Straciliśmy gola i jest to bolesne. Uczulamy zawodników na to, że właśnie w ostatnich minutach musimy być przede wszystkim zwarci i solidnie pracować. To boli, jesteśmy źli, nie jesteśmy z tego punktu zadowoleni, ale trzeba go docenić, bo został zdobyty na wyjeździe.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaAutor: Jacek Żukowski