https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: zabrakło nam spokoju

(bk)
- Dziękuję za ciepłe przyjęcie ze strony kibiców i ludzi z klubu w Białymstoku. Jeśli chodzi o sam mecz, to weszliśmy w niego bardzo dobrze. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać sytuacji, jakie sobie stworzyliśmy - powiedział Michał Probierz, trener Wisły Kraków.

Czytaj też: Wisła ciągle bezradna. Tym razem poległa w Białymstoku

Michał Probierz, trener Wisły Kraków: Zabrakło nam spokoju

- Znowu pierwsi straciliśmy gola z niczego. To była pierwsza sytuacja Jagiellonii w meczu, ale właśnie ta bramka ustawiła całe spotkanie. My do końca staraliśmy się przynajmniej zremisować. Nie potrafiliśmy jednak zachować spokoju pod bramką przeciwnika. Martwi mnie też sposób, w jaki rozgrywamy atak pozycyjny.

To był mecz, w którym chcieliśmy sprawdzić wszystkich tych, którzy grali ostatnio mniej. Dlatego w ogóle nie zagrał Garguła, a Melikson, Iliev i Genkow pojawili się na boisku dopiero w drugiej połowie.

Jeśli chodzi o debiut Alana Urygi, oceniam go pozytywnie. Cieszę się, że pokazał się z dobrej strony. Nie wytrzymał co prawda meczu kondycyjnie, w końcówce łapały go skurcze, ale pokazał, że warto na niego stawiać.

Tomasz Hajto, trener Jagiellonii Białystok: Wygraliśmy charakterem

- Dla mojej drużyny to był prestiżowy mecz. Wygrał zespół, który na boisku stanowił jedność, był monolitem. Wisła miała kilka sytuacji, ale wtedy pod naszą bramką jeden chłopak wypluwał płuca za drugiego. Po tym jak nie wykorzystaliśmy karnego żartowałem, że może nawet dobrze się stało, bo to mogło nas zbytnio rozluźnić. A tak szczęśliwie udało nam się utrzymać prowadzenie do samego końca.

Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu, ale zagraliśmy tak, żeby wygrać. Wiadomo, że z Wisłą nie można za bardzo się otworzyć. Widzieliśmy przecież co się działo, jak na boisku pojawił się Maor Melikson. To jest właśnie piłkarz, który robi różnicę, potrafi niespodziewanie przyspieszyć. U nas taką rolę pełnią Makuszewski i Kupisz.

Cała nasza drużyna zostawiła serce na boisku i wygrała to spotkanie charakterem. Pokonaliśmy kolejnego mocnego rywala, bo do takich trzeba zaliczyć Lecha i Wisłę.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
menel
Kopacze są po prostu wystraszeni widokiem wiecznie nie ogolonego trenera.
G
Gen.MarianFrej
Miesiąc temu kibice Wisły wspierali Jagiellonię na Cracovii a teraz na własny wyjazd nie zapełnili klatki? Cale szczęście że kolejny raz Fan Cluby (głównie Bochnia Jaworzno Trzebinia Chrzanów i kilka osób z Gdowa) zrobiły jakąkolwiek frekwencję bo to byłby wstyd. Kibice odwracają się od klubu bo ten nie gra o MP ;-(
Tacy z Was kibice jak Ci z IZRAELA którzy wykupili możliwość oglądania Naszych meczów w ich telewizji a po tym jak Pan Bednarz zapowiedzial że w przyszłym sezonie nie będziemy grać o najwyższe cele to oni nie są już zainteresowani przedłużeniem praw telewizyjnych!!! A wielka szkoda bo są tam możni sponsorzy którzy mogliby wykupić Wisłę z rąk Pana Cupiała który pobawił się naszym klubem jak prostytutką w burdelu a gdy mu się zabawa znudzila postanowił nie dokładać więcej pieniędzy.
Ale co się dziwić staremu chłopu jak wystarczy popatrzeć na większość kibiców zasiadających na Reymonta.Dzisiaj są bo jest wynik , jutro ich nie będzie bo nie ma wyniku...
t
trutty
Zabraklo nie tylko spokoju ale i strategii, taktyki, umiejetnosci kopniecia pilki, kondycji, rozwagi, treningu,
checi do gry, motywacji.....oraz przede wszystkim polskich zawodnikow w druzynie a nie miedzynarodowej holoty.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska