Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michal Siplak, obrońca Cracovii: Chciałbym pojechać na mistrzostwa Europy

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michal Siplak gra w Cracovii czwarty sezon. W 74 meczach ligowych zdobył cztery gole
Michal Siplak gra w Cracovii czwarty sezon. W 74 meczach ligowych zdobył cztery gole Anna Kaczmarz
Michal Siplak, defensor Cracovii, odgonił od siebie koszmary z derbów i zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. Ma jedno wielkie marzenie związane z przyszłym rokiem.

Z czego się pan najbardziej cieszy po meczu w Zabrzu?

Na pewno z wygranej, z trzech punktów, z tego, że nie straciliśmy bramki i że cała drużyna dobrze grała. Na pewno jestem zadowolony z tego, że zdobyłem bramkę. Wcześniej miałem kilka okazji i nie udało się strzelić, a teraz już tak.

Ma pan taką statystykę – 1 gol na sezon w Cracovii. Ale to dopiero połowa rozgrywek, jest szansa, że może poprawi pan ten dorobek?

Na pewno poprawię i obiecuję, że nie była to ostatnia moja bramka. Po prostu muszę poprawić skuteczność. Nie byłem za często w takich sytuacjach strzeleckich, grałem na boku obrony. Potrzebuję więcej pewności siebie i będzie OK.

Widać teraz, że piłka pana „szuka”. Ma pan coraz więcej tych okazji bramkowych.

Lepiej być w takich sytuacjach, niż w ogóle nie dochodzić do nich. Wierzę, że z każdym meczem będzie lepiej, będę strzelał i pomagał drużynie.

Jak się panu grało na skrzydle, gdzie został pan przestawiony z lewej obrony?

Grało mi się bardzo dobrze, lubię się podłączać do ofensywny, jak gram na obronie, myślę, że to widać. Lubię dośrodkowywać, asystować i mam nadzieję, strzelać bramki.

Gra pan jako nowoczesny boczny obrońca, a bywały takie mecze, że występował pan na skrzydle, a nie w defensywie, czy to była nowość?

Występowałem na lewym skrzydle, ale było to dość dawno temu, jak jeszcze grałem w juniorach młodszych. To był inny poziom. W Cracovii kilka razy już grałem, ale to było od czasu do czasu. Przychodziłem do „Pasów” jako stoper, a wylądowałem na lewej stronie, teraz nie ma dla mnie problemu gdzie występuję. Najważniejsze to grać i pomagać drużynie.

Mógł pan spać po derbach, w których nie strzelił pan gola, który prawdopodobnie przesądziłby o zwycięstwie?

Martwiło mnie to przez kilka dni, ale co można zrobić? Są następne mecze, trzeba w nich pokazać, że umiem strzelać bramki i to się zdarzyło. Wiem, że dla kibiców i dla nas był to ważny mecz, ale teraz już nic nie zrobię. Chciałem strzelić, a niestety, nie udało się.

Myślę, że na treningu strzeliłby pan 99 na 100 takich piłek, ale tu doszedł stres meczowy…

Jak jest mecz, to nie można mówić o stresie. Po prostu zdarzyła się taka sytuacja, źle trafiłem w piłkę i nie zdobyłem bramki. To była 100-procentowa okazja, nie ma wytłumaczenia.

Fajnie, że się pan nie załamał. W Zabrzu zanim pan zdobył gola też stanął pan przed szansą i nie zdobył bramki.

Tak, była dobra sytuacja, strzelałem z woleja, niestety nie trafiłem. Takie życie. Ale w końcu zdobyłem gola.

Dla pana już się rok piłkarski zakończył, bo nie zagra pan z Lechią z powodu czterech żółtych kartek.

Szkoda, żal mi z tego powodu. Wierzę w drużynę, w to, że rundę zakończymy zwycięstwem.

Gdyby tak się stało, daje to nadzieję na to, że wiosną dobijecie się do czołówki.

Oczywiście, jest na to szansa. Mam nadzieję, że będziemy wyżej w tabeli, a wiosna będzie jeszcze lepsza z naszej strony i powalczymy o wysokie miejsca w tabeli.

Gracie też w Pucharze Polski, trafiliście na Wartę Poznań. Jak ocenia pan losowanie?

Nie można powiedzieć, czy losowanie jest dobre, czy złe. Jak chcemy zdobyć Puchar Polski, to obojętnie z jaką drużyną się zmierzymy, musimy wygrywać. Chcielibyśmy powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu – dostać się do finału i wygrać.

W tym sezonie ma pan pewne kłopoty zdrowotne, wiele meczów pan opuścił przez kontuzję. Już jest wszystko w porządku?

Miałem przez dwa miesiące kontuzję, zapalenie więzadła w kolanie, potrzebowałem dłuższej przerwy na doleczenie, ale teraz już czuję się bardzo dobrze. Na boisku czuję się pewnie.

Macie trochę pecha na lewej stronie – kontuzjowany jest Kamil Pestka, Michael Gardawski borykał się urazem. Konkurenci się „posypali”, była szansa, by zagrać więcej meczów.

Tak, ale patrzę na siebie. Czy jest konkurencja, czy nie, jak trenuję dobrze to gram. Najważniejsze, że wszyscy wracają do zdrowia. Konkurencja jest najważniejsza, by być lepszym zawodnikiem i by to pomagało drużynie.

Grał pan w młodzieżowej reprezentacji Słowacji, był pan na zgrupowaniu pierwszego zespołu, ale w nim nie zagrał. Myśli pan o kadrze?

Marzę o tym, by dostać się na Euro. To daje mi motywację. Muszę grać dobrze w klubie i zobaczymy, co będzie. Chcę zrobić wszystko, by dostać się do kadry i realizować marzenia. Byłem już na zgrupowaniu, ale nie dostałem żadnych minut.

Ciekawie byłoby zagrać z Polską na Euro.

To byłaby jeszcze dodatkowa motywacja.

Chociaż z Cracovii nikt w reprezentacji by nie zagrał, nie spotkałby pan klubowych kolegów.

W piłce nożnej bywa różnie, ktoś może wyskoczyć. U nas jest wielu utalentowanych chłopaków, którzy mogą spokojnie zagrać w kadrze, to tylko kwestia czasu.

Kogo by pan widział w reprezentacji?

Nie będę mówił, może wszystkich?

Wysoko pan ich ocenia. A jak ocenia pan losowanie eliminacji mistrzostw świata dla Słowacji, zagracie m.in. z Rosją, Chorwacją, Słowenią?

Wszystkie drużyny są na dobrym poziomie. Mam nadzieję, że awansujemy, powalczymy o pierwsze miejsce.

A nie o 2. i o baraże? Przecież nie byliście losowani z pierwszego koszyka.

Nie zawsze jest tak, że faworyt wygrywa. Jest to bardzo wyrównana grupa.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska