To już koniec programu Mieszkanie dla Młodych. Tegoroczna, ostatnia pula na dopłaty do kredytów mieszkaniowych – 381 mln zł – rozeszła się zaledwie w 38 godzin. Wnioski o przyznanie dofinansowania na zakup dachu nad głową można było składać od 2 stycznia, a już 3 stycznia Bank Gospodarstwa Krajowego zakończył nabór chętnych na dopłaty. Już w ubiegłym roku pula na MdM została rozdzielona bardzo szybko, ale wtedy pieniędzy zabrakło pod koniec stycznia. Tegoroczne tempo było więc ekspresowe.
Nocne wnioski o dopłaty
– To rekord, a trzeba wiedzieć, że pracownicy banków rejestrowali w odpowiednich systemach wnioski dłużej niż przez 8 godzin dziennie. W niektórych instytucjach światło nie gasło do późnych godzin nocnych – twierdzi Bartosz Turek, analityk Open Finance.
Z nieoficjalnych danych, do których dotarł Open Finance wynika, że 2 stycznia pod koniec dnia na dopłaty zarezerwowano już około 190 mln złotych. Wszystko wskazuje też na to, że pracownicy banków nie zaliczyli kolejnej nocy do przespanych – rano 3 stycznia do wzięcia było już tylko 120 mln zł, a kwota ta stopniała do około 90 mln zł wczesnym popołudniem. Polacy zarezerwowali więc ponad 260 mln złotych w niewiele ponad jeden dzień.
O rozdzieleniu puli na tegoroczne dopłaty do kredytów mieszkaniowych BGK poinformował 3 stycznia ok. godz. 22. _– Wpłynęło do nas 12,7 tysięcy wniosków. Środki zostały zarezerwowane w ciągu dwóch dni, ponieważ wnioskodawcy byli dobrze przygotowani i wcześniej skompletowali dokumenty _– mówi Przemysław Osuch, zastępca dyrektora departamentu usług agencyjnych w BGK.
Niektórzy mają problem
– Dofinansowanie w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych” było tak popularne, że pieniędzy nie wystarczyło dla wszystkich. W praktyce oznacza to, że niektórzy nie otrzymają pieniędzy z budżetu. Mówimy o niemałych kwotach, ponieważ przeciętnie z budżetu beneficjenci programu otrzymywali około 26 tysięcy złotych, a rekordziści ponad 110 tysięcy – podkreśla Bartosz Turek.
Brak przelewu z BGK dla niektórych osób, które bezskutecznie starały się o dopłaty, może oznaczać poważny problem i duże straty finansowe. – Chcąc ubiegać się o kredyt z dopłatą, należało podpisać umowę zakupu mieszkania lub domu. Ta sporządzona przed notariuszem była płatna. W przypadku rezygnacji z zakupu oznacza to stratę na poziomie od kilkuset złotych do kilku tysięcy – tłumaczy analityk Open Finance.
Jeszcze większy problem mają ci, od których sprzedający mieszkanie przy podpisaniu umowy zażądał zadatku lub zaliczki. – Różnica w nazwie niesie za sobą poważne konsekwencje. W przypadku odstąpienia od umowy zaliczka zostanie zwrócona niedoszłemu nabywcy, ale zadatek sprzedający będzie już mógł sobie zatrzymać – wyjaśnia Bartosz Turek.
O tym, dla kogo zabrakło pieniędzy, poinformują banki, w których chętny na dopłatę starał się o kredyt. _– Pełną obsługą wniosków o dofinansowanie wkładu własnego zajmują się banki kredytujące. To one poinformują swoich klientów, jaki jest status wniosku oraz czy przyznano dofinansowanie _– zaznacza Przemysław Osuch.
Z programu „Mieszkanie dla Młodych” skorzystało ok. 110 tys. rodzin. Tylko do końca ubiegłego roku na dopłaty wydano 2,5 mld złotych.
KONIECZNIE ZOBACZCIE:
WIDEO: Barometr Bartusia - Jadwiga Emilewicz - (odc. 1)
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski