Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Kęt próbował gasić palącą się trawę. Niewiele brakowało, żeby przypłacił to życiem

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
W pewnym momencie mężczyzna stracił przytomność. Wszystko działo się 200 metrów od jego domu.

O szczęściu może mówi mieszkaniec ul. Słonecznej w Kętach, który podczas próby gaszenia płonącej trawy stracił przytomność i upadł w płomienie. Pomoc nadeszła jednak w porę i skończyło się na niegroźnych oparzeniach.
– To nie był duży pożar. Objął 20 arów nieużytków, ale jego skutki mogły być tragiczne – przyznaje st. kpt. Zbigniew Jekiełek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.

Kęczanin w ubiegłą sobotę około południa jak zwykle wyszedł na spacer ze swoim psem. – Tak chodzimy sobie trzy razy dziennie – mówi mężczyzna. Tym razem ze swoim pupilem poszli w stronę ogródków działkowych na ul. Słonecznej.
Nic nie zapowiadało późniejszych dramatycznych wydarzeń. Gdy wracał, zobaczył palące się nieużytki między ogródkami a końcem jego ulicy. Ogień objął także miedzę, którą zwykle chodził. Chciał zgasić palącą się trawę, ale silny i zmienny wiatr powodował, że była to nierówna walka. Pożar szybko się rozprzestrzeniał w różne strony.

W pewnym momencie mężczyzna stracił przytomność. – Choruję na serce i to była przyczyna mojego omdlenia. Pewnie dały o sobie znać nerwy związane z tą sytuacją – mówi mężczyzna, który niechętnie wraca do wydarzeń z ostatniej soboty. Wszystko działo się 200 metrów od jego domu. Na szczęście te zmagania z ogniem zauważyła z okna domu jego wnuczka. – Natychmiast wszystkich nas zaalarmowała – dodaje żona mężczyzny. Jak podkreśla, to były straszne chwile. Z pomocą przyszli sąsiedzi. W porę udało się wydostać mężczyznę z terenu zajętego ogniem.

Strażacy zgłoszenie o palącej się trawie odebrali ok. 13.30. Gdy pierwsza jednostka dojechała na miejsce, był tam już zespół pogotowia ratunkowego, który udzielał pomocy poszkodowanemu. Gdyby nie wnuczka mężczyzny, mógł przypłacić to zdarzenie nawet życiem. Nie wiadomo, kto podpalił trawę na Słonecznej. – Kręci się tutaj różna młodzież, która chyba robi to dla zabawy – mówią miejscowi. Są poruszeni historią swojego sąsiada. Uważają, że powinno się ścigać i surowo karać tych, którzy podpalają suche trawy. – To jest szczyt bezmyślności, wręcz głupoty – mówią.
Według rzecznika oświęcimskich strażaków, zdarzenie z Kęt to kolejny przykład, jak niebezpiecznym procederem jest wypalanie nieużytków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska