Poszukiwany jest zwłaszcza niepozorny grzybek łysiczka lancetowata i on jest obecnie głównym tematem na forach internetowych poświęconych środkom psychoaktywnym.
Marek Węglarz, przewodnik beskidzki, spotykał uczestników takiej "turystyki". - Wieczorami w schronisku górskim przygotowywali sobie dania z dodatkiem łysiczek - opowiada. Po konsumpcji siadali w kącie i śmiali się sami do siebie. Później zamykali się w pokoju. Wychodzili po północy, palili ognisko, tańczyli wokół niego i głośno śpiewali do trzeciej nad ranem- opowiada.
Leśnicy, pytani o grzyby halucynogenne, wzruszają ramionami. - Naszym zadaniem jest ochrona przyrody, a nie sprawdzanie, co kto zbiera - zastrzega Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej--Zdroju. W lasach są różne grzyby. Jako leśnczy nie może śledzić turystów i kontrolować, czy mają w koszyku borowiki, muchomory czy inne grzybki.
Zbieracze "halucynek" nie powinni jednak czuć się bezkarni. Za posiadanie środków odurzających, a za takie uznaje się łysiczki, grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
W internecie na forach miłośnicy odmiennych stanów świadomości informują się nawzajem o miejscach, gdzie znaleźć "magiczne grzybki". Łysiczki przyciągają "grzybiarzy" nawet z bardzo odległych części kraju.
Z "grzybkami" nie ma żartów
Agata Jurczak, terapeutka w Małopolskim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Nowym Sączu, ostrzega: - Spożywanie grzybów halucynogennych jest wyjątkowo ryzykowne. Łatwo o przedawkowanie. Nie da się przewidzieć działania substancji psychoaktywnych zawartych w łysiczkach. Może pojawić się euforia, ale także przerażające halucynacje.
Odurzanie się "grzybkami" to poważny problem. Ten sposób uzyskiwania odmiennych stanów świadomości jest bardzo popularny, ponieważ za "grzybki" nie trzeba płacić, a jeśli ktoś wie, gdzie szukać, może się w nie łatwo zaopatrzyć. Trudno powiedzieć, jaka jest rzeczywista skala zjawiska, gdyż nie wszyscy zgłaszają się do ośrodków. Nie wiadomo też, czy zatrucia grzybami, o których często się słyszy, to wynik pomyłki czy eksperymentów z łysiczkami.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+