https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trwa najazd grzybiarzy na beskidzkie lasy. Najznakomitsi zbieracze wynoszą z nich pełne kosze borowików

Agnieszka Nigbor-Chmura
To pora dla tych, którzy grzyby lubią zbierać, ale nie lubią ich szukać. Żeby zebrać pełen koszyk, wcale nie trzeba się nachodzić, wystarczy wejść do  lasu, czasem tylko na jego skraj.
To pora dla tych, którzy grzyby lubią zbierać, ale nie lubią ich szukać. Żeby zebrać pełen koszyk, wcale nie trzeba się nachodzić, wystarczy wejść do lasu, czasem tylko na jego skraj. Agnieszka Nigbor-Chmura
Przy drogach na Magurze Małastowskiej, w Smerekowcu, Bartnem, w Bystrej dziesiątki samochodów. Każda zatoczka, kawałek pobocza, leśna ścieżka - wszystko zajęte. Trwa weekendowy najazd grzybiarzy na Beskid Niski. I trudno się dziwić. Od dwóch tygodni trwa wysyp grzybów, a deszczowa pogoda przed weekendem tylko zaostrzyła apetyt grzybiarzy na dobre zbiory. CI którzy wybrali się do lasu, nie żałują. WYnoszą pełne kosze głównie borowików, ale w lesie jest wysyp koźlarzy, również tych czerwonych. BArdzo dużo jest podgrzybków, za to rydzów na razie, jak na lekarstwo.

Mamy dobre wiadomości dla grzybiarzy. W lasach Gorlickiego jest naprawdę mokro. I choć dość obfite w ostatnich dniach opady nieco ustały, robi się coraz cieplej, a to oznacza nic innego, jak pewny wysyp. Wystarczyło trochę deszczu i grzybnia w gorlickich lasach zaczęła się budzić. Co bardziej wprawieni grzybiarze już wynoszą z lasu pełne kosze zdrowych borowików. Na razie dużych i średnich okazów - tych zapowiadających prawdziwy wysyp.

W beskidzkich lasach sypnęło grzybem - głównie borowikiem

Widać, że wysyp się rozwija, bo poza dorodnymi borowikami, tymi zapowiadającymi raj dla miłośników grzybowej, wciąż dużo jest rosnących całymi grupami małych grzybków - takich w sam raz do marynat. Na te, więcej szans jest w lasach iglastych, bo te najmłodsze okazy dobrze widać w igliwiu - pod sosnami i jodłami - w Pasterniku w Bystrej, czy Taborówce w Ropicy Polskiej. W Bartnem za Bacówką, czy w Zdyni za Watrą aż po Radocynę, albo na Magurze Małastowskiej w buczynach królują duże okazy. Tam ściółka jest liściasta, gruba - więc ciężko znaleźć małe grzyby. Spod liści wychylają się już duże okazu i łatwiej nimi zapełnić kosz.

Puste grzybowe lato odrobi się grzybiarzom jednym wysypem - śmieje się Eugeniusz Liana, gorlicki grzybiarz, który od lat robi zapisuje terminy wysypów i prognozuje je m.in. z faz księżyca. - Pogoda jest idealna, jest mokro. KoLejne dnimają być ciepłe. Wysyp będzie trwał jeszcze dwa tygodnie. Przede wszystkim w buczynach - zapowiada.

To pora dla tych, którzy grzyby lubią zbierać, ale nie lubią ich szukać. Żeby zebrać pełen koszyk, wcale nie trzeba się nachodzić, wystarczy wejść do lasu, czasem tylko na jego skraj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska