Rozmawiamy w Zakopanem, w miejscu przez wielu nazywanym stolicą polskiego sportu zimowego. 5 minut temu otwarliśmy tu jednak halę dla sportów drużynowych... Tymczasem obiekty dla narciarzy są co najwyżej w średnim stanie.
Tak, wiem! Jako minister sportu zdaję sobie z tego sprawę. Obiecuję jednak, że będę robił wszystko, by to się szybko zmieniło. Chociażby Wielka Krokiew. To obiekt cenny. Jeden z kultowych dla całej Polski. I nam się wreszcie udało rozpocząć remont tej skoczni. Ten potrwa do przyszłego roku, ale po jego zakończeniu obiekt będzie jednym z najnowocześniejszych miejsc do uprawiania skoków narciarskich na świecie.
W Zakopanem potrzeby jednak są większe.
Oczywiście. Tu potrzeba pięknej trasy biegowej dla Justyny Kowalczyk. Trasy, na której mogłaby ona biegać zarówno latem, jak i zimą. Na której mogłyby mieć miejsce zawody rangi międzynarodowej. I obiecuję, że taka trasa powstanie. To obecnie nasz priorytet. Patrzymy jednak dalej. Chcemy również wyremontować wreszcie cały kompleks Średniej Krokwi, jak również zadaszyć tor lodowy.
Naprawdę? Będą na to wszystko pieniądze?
Te ostatnie to zawsze największy problem. Mimo to górale dostają ich całą masę. Od 1989 roku tutejszy COS zainwestował na kwotę blisko ćwierć miliarda złotych. Dalej będziemy jednak doposażać ośrodek w Zakopanem. Dlatego pieniądze na skocznię się zapewne znajdą. Być może ośrodek wypracuje je też sam. Dzięki tej nowej hali ma ku temu możliwości.
A dach nad halą lodową? Byliśmy przekonani, że po tym, jak taki powstanie w Tomaszowie Mazowieckim i Warszawie, to w Zakopanem nie ma co na podobną inwestycję liczyć.
Poprzedni minister sportu tak to właśnie widział. My uważamy, że w Polsce łyżwiarstwo szybkie to na tyle rokująca dyscyplina sportu, że potrzeba więcej takich hal. Dlatego ta w Zakopanem ma dużą szansę na dach.
To świetna wiadomość dla miasta. Od lat szuka ono miejsca, gdzie mogłoby organizować swoje imprezy. Gdyby tor lodowy miał dach latem, można by tam organizować festiwale czy koncerty.
Dlatego składam burmistrzowi Doruli propozycję. Niech miasto zastanowi się, czy nie dorzucić nam pewnej kwoty na dach nad halą. Samorządowi wyjdzie taniej niż budować własną halę czy amfiteatr. Nam też będzie lżej udźwignąć inwestycję. Następnie w obiekcie będziemy współgospodarzyć.
Burmistrz już o takiej propozycji wie?
Nie, ale to państwa - mediów - zadanie, by ją mu przekazać. Mój gabinet jest dla Pana burmistrza otwarty. Porozmawiajmy o tym pomyśle.
