Katowiczanie zagrali bez zawieszonego po szóstym meczu w Oświęcimiu Hampusa Olssona. Z kolei w oświęcimskiej ekipie uraz wykluczył Daniela Olssona Trkulję (w szóstym meczu, w Oświęcimiu, zaliczył jedynie kilka zmian na lodzie – przyp. red.), ale do składu powrócił za to Erik Ahopelto.
Przed wyjazdem do Katowic, pod lodowiskiem grupa ponad tysiąca fanów pożegnała oświęcimian, przekazując im energię do walki w decydującym meczu o mistrzostwo Polski.
Strategia na pierwszą odsłonę nie zaskoczyła. Unia skupiona na defensywie, a katowiczanie starający się narzucić swój styl. Już w 4 minucie Bartosz Fraszko znalazł się przed oświęcimską bramką, lecz skutecznie interweniował Linus Lundin.
Katowiczanie mieli jeszcze kilka akcji, którym zabrakło wykończenia, bądź dobrze interweniował Lundin.
W obozie oświęcimian, zza bramki ładnie podał Kamil Sadłocha, a nadjeżdżający Krystian Dziubiński nie trafił w krążek (11 min). Z kolei tuż przed pierwszą przerwą, po uderzeniu Romana Diukova, John Murray nie opanował krążka i bliski szczęścia był Adriej Denyskin.
Równą z syreną karę zarobił Sam Marklund i drugą tercję oświęcimianie zaczęli grą w przewadze, ale nie potrafili jej zamienić na gola.
Katowiczanie swojej przewagi także nie potrafili wykorzystać, ale mieli kilka okazji do otwarcia wyniku. Joona Monto soczyście uderzył spod niebieskiej, lecz minimalnie przestrzelił (32 min).
Miro Lehtimaki zdecydował się na indywidualną akcję, której zabrakło wykończenia. Z kolei Sam Marklund trafił w słupek (36 min).
W obozie oświęcimian, Erik Ahopelto, mimo ostrego kąta, szukał bliższego rogu. Po strzale Ville Heikkinena krążek odbił się od ramienia bramkarza katowiczan.
W trzeciej odsłonie miejscowi długimi okresami przebywali w tercji obronnej oświęcimian. W 51 min z kontrą urwał się Jan Sołtys. Trafił jednak w Johna Murray 'a.
Na początku dogrywki najpierw wyborną okazję miał Olli Iisakka, a chwilę później Carl Ackerd trafił w słupek (62 min).
Potem Carl Ackered samotnie podjeżdżał na katowicką bramkę, lecz nie znalazł sposobu na katowickiego bramkarza (66 min).
Szarża Marka Kaleinikovasa dała oświęcimianom "złotego gola" na wagę mistrzostwa Polski po 20 latach.
GKS KATOWICE - Re-Plast Unia OŚWIĘCIM 0:1 po dogrywce (0:0, 0:0, 0:0, dog. 0:1)
Bramki: 0:1 Kaleinikovas - Lorraine 67.
GKS KATOWICE: Murray – Kruczek, Delmas; Fraszko, Pasiut, Bepierszcz – Koponen, Varttinen; Lehtimaki, Monto, Iisakka – Cook, Wanacki; Marklund, Michalski, Smal – Lebek, Chodor; Kovalczuk, Maciaś, Hitosato.
RE-PLAST UNIA: Lundin – Diukov, Jakobsons; Kalenikovas, Dziubński, Sadłocha – Valtola, Uimonen; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuszka, Ackered; S. Kowalówka, Lorraine, Denyskin – Noworyta; Wanat, Krzemień, Sołtys.
Sędziowali: BARTOSZ KACZMAREK (BYTOM), KRZYSZTOF KOZŁOWSKI (SOSNOWIEC). KARY: 2 – 2. Widzów: 1500. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 4:3 dla Re-Plast Unii Oświęcim i jej mistrzostwo Polski.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak zmieniła się jedna z najważniejszych dróg na południu Polski
- Ważne inwestycje kolejowe na stacjach w Małopolsce zachodniej
- W Oświęcimiu mają prezydenta. W Kętach i Zatorze poznają go po drugiej turze
- Morsy w Oświęcimiu zakończyły sezon. Wiedzą, kiedy rozpoczną nowy. WIDEO
- Kibice na hokejowym finale w Oświęcimiu. Cała hala dopinguje, Unia tego potrzebuje!
- Centrum Kardiologii w Oświęcimiu w nowej siedzibie przyjęło blisko 3,8 tys. pacjentów
