Zawody odbyły się w trzech konkurencjach - wyścigi jednokonnych powozów (tzw. pojedynek), zaprzęgów parokonnych (landa), a także tzw. maratonek - pojedynczych i parokonnych.
- Najbardziej widowiskowe są zazwyczaj wyścigi maratonek - mówi Marcin Zubek, prezes zakopiańskiego oddziału Związku Podhalan. - Dziś to są już pojazdy dobrze "wytuningowane". Mają hamulce hydrauliczne z przodu i z tyłu, opóźniacze skrętu i inne buzery. Ich rywalizacja to konkurencja szybka i zręcznościowa.
Jak dodaje Zubek, górale chętnie biorą udział w zawodach, bo dla nich zdobycie pucharu zwycięzcy to prestiż i honor. A honor na Podhalu liczy się wyjątkowo.
Startujący w tegorocznych zawodach mieli do pokonania tor przeszkód ze specjalnie ustawionych bramek. Należało przez nie przejechać bez dotknięcia barierek. Nie zabrakło także konkurencji polegającej na... parkowaniu powozu do garażu tyłem.
W tym roku w wyścigu pojedynek najlepszy okazał się Stanisław Świder z Zakopanego. Z kolei w rywalizacji powozów z dwoma konimi wygrał Alojzy Migiel, także z Zakopanego. Na landzie najlepiej powoził Józef Galica Teremulka.
W maratonkach jednym koniem powoził najlepiej Arkadiusz Górski z Masłowa. W wyścigu zaprzęgów z dwoma koniami najlepszy okazał się Andrzej Galica z Poronina.
Jurorzy, którzy oceniali nie tylko sprawność i szybkość przejazdu, ale i prezencję konia, powozu i fiakra, uznali, że za całokształt tytuł fiakra roku trafi do Stanisława Świdra.
W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!