https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowcy w Cracovii. Walka o wynik i limit na boiskach piłkarskiej ekstraklasy

Jacek Żukowski
Na minuty młodzieżowców w Cracovii pracuje głównie Filip Rózga
Na minuty młodzieżowców w Cracovii pracuje głównie Filip Rózga Andrzej Banas
W piłkarskiej ekstraklasie funkcjonuje przepis o koniecznej grze młodzieżowca. Status ten posiadają zawodnicy z rocznika 2003 i młodsi. Jeśli dany klub nie wypełni limitu 3000 minut występów na boisku swoich młodzieżowców w sezonie, musi zapłacić karę. Czy to grozi Cracovii?

Na minuty pracuje Rózga

Kara może wynieść nawet 3 mln zł, jeśli tych minut jest 999 lub mniej, 2 mln zł, jeśli czas wynosił od 1000 do 1999 minut, 1 mln (od 2000 do 2499 minut), bądź 500 tys. (w przypadku, gdy minut było od 2500 do 2999).

Po ośmiu kolejkach liczba Cracovii to 507 – Filip Rózga „wyrobił” 436 minut, a Bartosz Biedrzycki 71. W tym tempie „Pasy” nie uzyskają przewidzianego limitu – by wypełnić normę w każdym meczu młodzieżowiec lub młodzieżowcy musieliby grać średnio 88,25 min, a więc po ośmiu kolejkach kluby chcące spełnić normę muszą mieć 706 minut. Jak więc widać, „Pasom” trochę do tego brakuje. Kolejny raz, w meczu z Pogonią, zaczęły bez młodzieżowca w jedenastce. Podobnie było wcześniej w jednym meczu.

- Podjęliśmy decyzję, że na Raków wychodzimy bez młodzieżowca i tak samo było teraz – mówi trener Cracovii Dawid Kroczek. - Powiedzmy wprost – nikt nie chce płacić kary, dlatego chcemy zrobić limit 3 tysięcy minut.

„Pasy” mają kilku młodych w swojej kadrze, ale najczęściej na mecze wychodzi Filip Rózga.

- Filip grał nie dlatego, że jest młodzieżowcem, ale dlatego, że dawał jakość – tłumaczy szkoleniowiec. - Jest dużo spotkań, nie obawiałbym się, że tych minut nie zrobimy.

Gdzie jest kolejny Kapustka?

Czy Cracovia spełni normę? Zapytaliśmy o to jej byłego świetnego napastnika i byłego trenera juniorów Pawła Zegarka.

- Nie wiem, czy Cracovia spełni ten wymóg – mówi Zegarek. - Dla mnie w ogóle ten przepis jest niezrozumiały. Młodzież dostaje miejsce w składzie z uwagi na przepis, wypacza to rywalizację. Powinien obowiązywać w profesjonalnych ligach, ale nie w ekstraklasie. Na poziomie I czy II ligi już tak. Ktoś jest młody, ale trenuje tylko trzy razy w tygodniu, to nie osiągnie poziomu mistrzowskiego, w I czy II lidze jest to możliwe. W ekstraklasie trzeba mieć najwyższe umiejętności. Czy powinien grać Rózga? On ma fajne cechy wojownicze, które mogą go predestynować do tego, by grał. Ma fajnie ułożoną lewą nogę. Czy wygrywa rywalizację z tymi, którzy są? Tego nie wiem. Jej nie wygrywa się tylko podczas meczów, ale też na treningach. Nie gra Rakoczy. Może jest ofiarą tego systemu?

Młodzieżowy bramkarz - idealne rozwiązanie

Oprócz Rózgi w kadrze I drużyny są Bartosz Biedrzycki, Oskar Lachowicz, Jakub Burek. Tylko pierwszy z nich zagrał, pozostali mają jak na razie małe szanse na to.

- Idealnym rozwiązaniem jest to, gdy status młodzieżowca ma bramkarz – mówi Zegarek. - Taki wariant od lat stosuje Puszcza Niepołomice. Grali tam Karol Niemczycki, Oliwier Zych, teraz Kevin Komar, którzy mieli, bądź mają status młodzieżowców.

Kto może jeszcze trafić do pierwszego zespołu z młodych zawodników? W juniorach i drugiej drużynie gra Szymon Doba, który już zagrał w pierwszym zespole w ubiegłym sezonie w Pucharze Polski. Fabian Bzdyl ma na koncie jeden występ w ekstraklasie. Juniorzy od kilku lat nie grają o mistrzostwo Polski, nikt z nich poza Rózgą nie przebił się do pierwszego składu. To musi martwić.

- Zależy mi, by zespół juniorów U19 grał o mistrzostwo – mówi Zegarek, który doprowadził Cracovię do tytułu wicemistrzowskiego w 2014 r. - W zespole powinni grać zawodnicy związani z klubem, tacy, jakimi byli chociażby w mojej drużynie Bartosz Kapustka, który trafił do nas jako 15-latek, Mateusz Wdowiak. Mając taką akademię, jaką ma Cracovia, sytuacja z młodzieżowcami powinna wyglądać lepiej.

Biedrzycki czy Lachowicz to sprowadzeni zawodnicy, a jest mało takich, którzy przeszli przez zespół U15, U17, U19. Ośrodek już funkcjonuje kilka lat, powinno być widać młodych takich jak Kapustka, Wdowiak, Krzysztof Szewczyk, czy Paweł Jaroszyński, Michał Rakoczy. Oni nie mieli takich warunków do rozwoju, jakie są teraz.

Wracając do przepisu, to szkoleniowiec Cracovii uważa, że jest on niebezpieczny.

- Czasem zaburza dobre decyzje, harmonię w szatni – mówi Kroczek. - A ja muszę dążyć do tego, by decyzje były sprawiedliwe. Dla mnie najważniejsze jest dobro drużyny.

Młodzieżowcem jest też Bartosz Biedrzycki. A Cracovia pozbyła się Pawła Jaroszyńskiego. Czy to miało jakiś związek?

- Po co ściągaliśmy Biedrzyckiego? Gdybyśmy nie czuli, że będzie potrzebny, to byśmy go nie brali – tłumaczy trener. - Jest rywalizacja. Jeśli mamy trzech zawodników na lewe wahadło, to podejmujemy decyzje. Paweł Jaroszyński przepracował okres przygotowawczy, zagrał wszystkie sparingi, ale zapadła decyzja, to była moja decyzja. Nikt do nikogo nie ma pretensji. To był ważny zawodnik dla Cracovii.

Kto jeszcze oprócz Rózgi zapracuje na minuty dla „Pasów”?

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska